EN

13.01.2023, 14:05 Wersja do druku

Ptasia telewizja, czyli terapia polskiego społeczeństwa

,,Słownik Ptaszków Polskich’’ Jakuba Morawskiego w reż. Krzysztofa Materny w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Mateusz Leon Rychlak w Teatrze Dla Wszystkich

,,Będą ćwierkać, świstać, kwilić,
Pitpilitać i pimpilić’’
– Julian Tuwim

Żyjemy w świecie, w którym w obrębie jednego języka, teoretycznie spójnego, funkcjonuje tak bogata gama odmienności, że spokojnie starczyłoby na obdzielenie tym bogactwem kilku osobnych społeczności. I tak się w zasadzie dzieje, gdyż rozmaite grupy posługują się charakterystycznym dla siebie językiem, często niezrozumiałym dla kogoś z zewnątrz, począwszy od slangów młodzieżowych po korporacyjne gadki funkcjonują obok siebie różne rzeczywistości językowe, a kilka z nich w formie rozbudowanych scen sytuacyjnych przedstawia spektakl ,,Słownik Ptaszków Polskich’’ Kuby Morawskiego (reż. Krzysztof Materna) w Teatrze Bagatela.

Wraz z twórcami spektaklu wkraczamy w krąg funkcjonowania pewnych klanów językowych, korzystających z wyrazów i fraz, których nagromadzenie w sposób celowo przerysowany wprowadza w dezorientację, nadaje poczucie obcości, oswojone z kolei przez komizm językowy. Przez gabinet terapeutyczny, studio telewizyjne, do salonu w przeciętnym mieszkaniu widz odkrywa to, co wydaje się mu być znane, przynajmniej z wyobrażeń, ale teraz obserwuje to w zupełnie nowej formie, uwypuklającej charakterystyczne zbitki językowe, które dla bohaterów wydają się być absolutnie naturalne.

Trudność i złożoność tekstu oraz specyficzny sposób i rytm (niemalże rapowy) wypowiadania większości kwestii (opierających się głównie na dłuższych lub krótszych monologach) wprowadzają w podziw dla umiejętności aktorskich zespołu. Muszę jednak zwrócić uwagę na dwoisty charakter tej złożoności. Podczas gdy postaci kreowane przez występującą gościnnie Katarzynę Chlebny oraz Urszulę Grabowską, Annę Rokitę i Macieja Sajura to przede wszystkim postaci monologujące, wręcz ,,kradnące show’’, choć każda z nich w inny sposób, to z kolei w przypadku kreacji Wojciecha Leonowicza, Adama Szarka, Eweliny Starejki, Magdaleny Walach, Magdaleny Woleńskiej i Michała Kościuka bardzo dobrze wyczuwa się zmysł współpracy i nacisk na interakcję, na którą tekst pozwala w ograniczonym raczej zakresie. Największą uwagę zwróciła zdecydowanie rozpoczynająca drugą część spektaklu Katarzyna Chlebny, wcielająca się w rolę wielkomiejskiej dziewczyny, opowiadającej o swoich niezbyt ciekawych przeżyciach, zmieniając ten fragment spektaklu w interesującą, niemal monodramatyczną etiudę. Ale na wyjątkowe uznanie zasługuje również Michał Kościuk za rolę korpo-męża, zabieganego, przytłoczonego, który w świetnie wypracowanym przez aktora końcowym monologu daje ujście frustracji.

Reżyser Krzysztof Materna w wywiadzie na temat spektaklu podkreślił, że całokształt przedstawienia opiera się na wypracowanej formie. Widać to nie tylko w aktorstwie, lecz także w precyzyjnie przygotowanym ruchu scenicznym i choreografii (Katarzyna Zielonka i Jarosław Stanek), umiejscowionym w przejrzystej scenografii, która zarazem wprowadza w odpowiedni nastrój i sygnalizuje miejsce akcji, będąc jednocześnie jej nieodłącznym elementem (scenografię oraz kostiumy zaprojektowała Katarzyna Sankowska).

Ta inscenizacja odbiega znacząco od tego, co widz przywykł oglądać (z nielicznymi wyjątkami) na deskach Teatru Bagatela, nie jest to ani rubaszna komedia, ani rozbudowane przedstawienie muzyczne. Stanowiąc w pewnym sensie nowy nurt, nie odbiega jednak od satyrycznego przedstawiania otaczającego nas świata. Wielu stałych widzów Bagateli zapewne podejdzie z rezerwą do tej komedii obyczajowej, jednak spektakl ten wart jest obejrzenia i pochylenia się nad poruszaną w nim tematyką nie tylko przez osoby zawodowo zainteresowane językiem.

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Mateusz Leon Rychlak

Data publikacji oryginału:

12.01.2023