EN

28.02.2023, 08:37 Wersja do druku

Przegląd Teatrów Muzycznych „Czas na teatr” – relacja

I Przegląd Teatrów Muzycznych „Czas na teatr” w Poznaniu. Pisze Aleksandra Zając-Kiedysz w Kwartalniku Artystycznym Bliza.

fot. Tobiasz Papuczys / mat. teatru

W dniach 9-12 września 2022 roku odbył się w Poznaniu pierwszy Przegląd Teatrów Muzycznych „Czas na teatr”. Organizatorem przedsięwzięcia był Teatr Muzyczny w Poznaniu. W ramach przeglądu zaplanowano konferencję naukową „Musical i historia”, pokazy spektakli z Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu, Mazowieckiego Teatru Muzycznego im. Jana Kiepury w Warszawie, Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni i gospodarza, poznańskiego Teatru Muzycznego oraz specjalny pokaz filmowy spektaklu Teatru Miejskiego w Gliwicach.

Dyrektor poznańskiej sceny, Przemysław Kieliszewski, sięgnął po koncepcję, realizowaną niegdyś za dyrekcji Macieja Korwina w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej (w latach 2008-2011 odbywał się tam Festiwal Teatrów Muzycznych) i postanowił wrócić do idei przeglądu dokonań polskich teatrów muzycznych.
Historyczne – bo pierwsze - wydarzenie rozpoczęło się 9 września 2022 roku od spotkania badaczek i badaczy gatunku, jakim jest musical (choć z programu konferencji wynikło, że chyba przede wszystkim praktyków) i do przyjrzenia się zagadnieniom związanym z tematem “Musical i historia”. Można było zatem posłuchać wystąpień Wojciecha Kościelniaka, Przemysława Kieliszewskiego, Daniela Wyszogrodzkiego, ale też i Joanny Roszak czy Joanny Maleszyńskiej. Zapowiedziano również powstanie tomu pokonferencyjnego.

Spektaklem otwierającym przegląd był “Cesarz” z Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu, w reżyserii Ceziego Studniaka, z muzyką Mai Kleszcz i Wojciecha Krzaka. Scenariusz powstał na podstawie książki Ryszarda Kapuścińskiego o tym samym tytule. Realizatorzy sklasyfikowali ten tytuł jako paradokument i reportaż sceniczny. Jak wiadomo powieść opowiada o życiu na dworze ostatniego cesarza Etiopii, Hajle Syllasjego I. Na scenie, podobnie jak w książce, punkt ciężkości przesunięty jest na relacje dwór - władca. Historia ta opowiedziana jest za pomocą szeregu epizodów, luźno (bądź wcale) ze sobą powiązanych, okraszonych puszczanymi co jakiś czas z głośników komentarzami, przypominającymi audycję radiową z udziałem ekspertów. To ważny element spektaklu, pozwala widowni powiązać rozsypane elementy tej scenicznej układanki w całość. Na dworze panuje atmosfera strachu i terroru, podsycana aktami agresji, do jakich dochodzi tu wobec słabszych czy niedostosowanych, a także takich na których padnie cesarski gniew. Sam (C)Cesarz (Mikołaja Woubishet) zaś, długo milczący i ukrywający twarz w cieniu kaptura, w rewiowym niemal występie obnaża kulisy swojego panowania, będące fascynującym w swej prostocie przepisem na władzę absolutną. Kabaretowy charakter sceny podkreśla upiorność tej koncepcji, można traktować ją przecież jako uniwersalną, stale powracającą w dziejach ludzkości. Spektakl jest z pewnością intrygujący, prowokujący, ma również niebanalną formę.

fot. Dawid Stube/mat. teatru

Drugim przedstawieniem przewidzianym w ramach przeglądu była najnowsza produkcja Teatru Muzycznego w Poznaniu. “Irena”, w reżyserii Briana Kite’a. To spektakl oryginalny, napisany na zamówienie teatru, zrealizowany przy udziale twórców polskich i amerykańskich. Opowiada o Irenie Sendlerowej (Oksana Hamerska), która jest tu postacią pierwszoplanową, jej bohaterstwo jest wyeksponowane siłą rzeczy, to ona zapisała się przecież w zbiorowej pamięci.

Autorzy libretta (Piotr Piwowarczyk i Mary Skinner) nie uciekli jednak w nadmierny patos i ubarwianie tej (i tak już wystarczająco niezwykłej) historii, dlatego są tu też obecne i inne osoby. Wskazane zostało jasno, jak kolektywna w istocie była to praca, ilu ludzi narażało każdego dnia życie ratując dzieci żydowskie z getta. Jako kontrapunkt dla heroicznej postawy Sendlerowej przedstawione są także cienie jej życia, opowiada o niej jako o matce i żonie Adam (Radosław Elis), drugi mąż, punktując wiele niedociągnięć. To cena, jaką przyszło zapłacić Sendlerowej, ale i jej rodzinie za społeczną działalność. Warto jeszcze nadmienić, że fenomenalnie zagospodarowana została niewielka przecież scena Teatru Muzycznego w Poznaniu. Scenografia Damiana Styrny jest niezwykła. Na oczach widzów wyrasta zrujnowana po części Warszawa. Akcja przenosi się do mieszkań czy siedzib różnych organizacji, do getta, a nawet obozu koncentracyjnego, za pomocą dosłownie kilku elementów wszystko to jest możliwe, na niemal pustej scenie. Bardzo sugestywne są rysunki i napisy kreślone dziecięcą rączką, pojawiające się na ścianach przez cały czas trwania spektaklu - także dzięki nim zaznaczona została tutaj ich obecność. Ten umiar jest zresztą siłą spektaklu.  “Irena”, grana przecież w dawnej siedzibie poznańskiego gestapo, upamiętniająca polską super-bohaterkę, to ważne i potrzebne przedstawienie.

fot. Marek Popowski Photo

Trzecim tytułem pokazanym na przeglądzie był “Thrill me. Historia Leopolda i Loeba”, w reżyserii Tadeusza Kabicza, z muzyką, librettem i tekstami piosenek Stephena Dolginoffa. To produkcja Mazowieckiego Teatru Muzycznego im. Jana Kiepury. Fabuła spektaklu oparta jest o prawdziwą historię zbrodniczego duetu Nathana Leopolda i Richarda Loeba, nazwanych później przez prasę “The Thrill Killers”, do czego bezpośrednio nawiązuje tytuł przedstawienia. Thrill w języku angielskim oznacza dreszcz - może być podniecenia, przyjemności, ale też strachu. Nathan (Maciej Pawlak) i Richard (Marcin Januszkiewicz) to młodzieńcy z tzw. dobrych domów, studiują prawo, przed nimi świetlana przyszłość. Jednak jeden z nich, Richard, wyraźnie potrzebuje większych emocji, zafascynowany filozofią Nietschego uważa się za nadczłowieka. Wciąga w swoje plany darzącego go głębokim uczuciem Nathana. Zaczynają od drobnych przestępstw - podpaleń, kradzieży, aż w końcu pojawia się plan zabicia człowieka. Główny nacisk położony jest tu na relacje między tą dwójką, udało się stworzyć niezwykle intymną, gęstą od emocji atmosferę. To spektakl kameralny, o bardzo ciekawej, nietypowej dla musicalu formule, rozpisany na dwa głosy i fortepian, oszczędny w środkach, a jednak wyrazisty i mocny w przekazie.

fot. Rzemieślnik Światła/mat. teatru

Ostatnim tytułem przeglądu był spektakl “Mury Jerycha”, w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, z muzyką Mariusza Obijalskiego. To przedstawienie dyplomowe Państwowego Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Scenariusz oparty jest o starotestamentową “Księgę Jozuego”1. Spektakl rozgrywa się na niemal pustej scenie, głównym elementem scenografii autorstwa Bożeny Ślagi jest piasek - dzięki wielkim szczotkom do zamiatania staje się on czasem korytarzem przez Jordan, a innym znów razem wielką szachownicą. Duże wrażenie robi też choreografia i ruch sceniczny Mateusza Pietrzaka, współgrający z pulsującą wschodnimi rytmami muzyką. Reżyserowi przedstawienia oddać należy to, że wypracował ze słuchaczami gdyńskiej szkoły równy, wysoki poziom, przedstawienie jest na poziomie (co najmniej) porównywalnym do zawodowych teatrów.

Pierwszy Przegląd Teatrów Muzycznych “Czas na teatr” dowiódł, jak wiele przestrzeni jest we współczesnym polskim teatrze muzycznym, jak różnymi środkami, gatunkami i historiami można ją wypełnić. Pełne sale na wszystkich spektaklach oraz entuzjastyczne reakcje widowni dowodzą, jak bardzo potrzebne są tego rodzaju wydarzenia. Taka konfrontacja może wyjść tylko na dobre także i zespołom teatralnym. Przemysław Kieliszewski zapowiedział kontynuowanie tej idei, należy go zatem mocno trzymać za słowo!

1/  Szerzej o spektaklu pisałam w artykule: “Wszyscy rodzimy się szaleni”. Oblicza szaleństwa w teatrze musicalowym, “Kwartalnik Artystyczny Bliza”, nr 2, 2022 r., s. 153-159.

fot. mat. teatru

Tytuł oryginalny

Przegląd Teatrów Muzycznych „Czas na teatr” – relacja

Źródło:

Kwartalnik Artystyczny Bliza nr 2/2022