Pastwienie się nad Strasznym dworem, polskim operowym eposem swą wielowątkowością porównywalnym z Panem Tadeuszem, nie rozpoczęło się w Poznaniu od razu. Co najmniej pięciokrotna zmiana akcji, szereg scen zespołowych i wielki finał z kompletem solistów, chórem i baletem wymaga pokaźnych rozmiarów sceny, a nie sali gimnastycznej z zaadaptowanym podium scenicznym, ciasnym orkiestronem oraz niewielką liczbą miejsc udających teatralną widownię.
Tytuł oryginalny
Poznańskie moniuszkowskie masturbacje
Źródło:
Tygodnik Angora nr 36