Szybkimi krokami zbliża się okrągła, 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Tymczasem już od kilku tygodni dostępna jest związana z nią tematycznie płyta „Litania piwnic 1944” nagrana przez Artura Gotza, wydana przez Lunę Music. Pisze Krzysztof Krzak w Teatrze dla Wszystkich.
To już szósta płyta w dyskografii tego aktora (absolwenta wrocławskiej filii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie) i wokalisty. Zdecydowanie inna od poprzednich, sądząc już choćby po tytułach: debiutancka nazywała się „Obiekt seksualny”, potem był „Mężczyzna prawie idealny” i „Miłość z Facebooka”, a w międzyczasie przeboje wszech czasów z Kabaretu Starszych Panów. Z tematyką Powstania Warszawskiego Artur Gotz (krakowianin z urodzenia) zetknął się bliżej w 2009 roku, gdy dołączył do obsady spektaklu „Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” Białoszewskiego w reżyserii Jerzego Bielunasa granego w Teatrze Kamienica. Opowieści jego ówczesnego dyrektora Emiliana Kamińskiego o historii tego zrywu powstańczego wywołały w Gotzu pragnienie zajęcia się tą tematyką z punktu widzenia artystycznego i dlatego też stopniowo gromadził materiał, który mógłby zaprezentować słuchaczom i widzom. Tak też powstała „Litania z piwnic 1944”, płyta, która zwłaszcza w okresie obchodów rocznicowych prezentowana będzie na koncertach. Za szczególnie ważny artysta uważa ten, który będzie miał miejsce 3 sierpnia o godzinie 19.00 na Scenie przed Izbą Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy (ul. Wolska 168).
Ale póki co płyta jest dostępna także w streamingu. Zawiera 13 piosenek utrzymanych w charakterystycznym dla Gotza stylu popowym, bez martyrologicznego nadęcia, co też bynajmniej nie oznacza, iż wokalista nie przekazuje w śpiewanych utworach istotnych treści i nade wszystko emocji związanych z powstaniem. Utworom Gotza bliżej jest jednak kompozycyjnie i aranżacyjnie do stylistyki „Piosenek (nie)zakazanych” rokrocznie śpiewanych Warszawie 1 sierpnia, niż do cierpiętniczego wycia tak umiłowanego przez poprzednich kreatorów kultury narodowej.
Zestaw piosenek otwiera skoczny utwór „A gdy będzie już po wojnie”. Muzykę do tekstu Józefa „Ziutka” Szczepańskiego (autora słynnego „Pałacyku Michla”, który też znalazł się na płycie) skomponował sam Artur Gotz, podobnie jak do pięciu innych piosenek, do tekstów m.in. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego, Tadeusza Borowskiego, Michała Zabłockiego („Skoczek z parasolem” o zdobyciu warszawskiej PAS-y z chwytliwym refrenem: Próżna nadzieja i staranie, trzeba się poddać, esesmanie) i własnego („Zbliża się godzina W”). Innymi kompozytorami są Jan Stiastny, Zygmunt Konieczny (m.in. „Ty, żyjący”, w którym to utworze doszło do interesującej kompilacji wierszy Baczyńskiego i Czesława Miłosza) i Mateusz Pospieszalski (m.in. „Sypka Warszawa” ze słowami Mirona Białoszewskiego). Sugestywna interpretacja Artura Gotza pozwala słuchaczowi wczuć się w emocje towarzyszące uczestnikom Powstania Warszawskiego, a oczyma wyobraźni zobaczyć cierpienie i tragedię nie tylko powstańców, ale również ludności cywilnej Warszawy. Instrumentalnie i wokalnie Gotzowi towarzyszą na płycie między innymi: Arleta Lemańska (chórki), Piotr Bogutyn (gitary), Kuba Mikulski (perkusja), Łukasz Jerzykowski (gitara basowa) i Dawid Ludkiewicz (instrumenty klawiszowe).
Krążek „Litania piwnic 1944” kończy mocne, niezwykle poruszające „Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos” Grzegorza Tomczaka… No cóż, w tym przypadku, z pełnym szacunkiem dla Artura Gotza, wolę interpretację Anety Todorczuk.