EN

14.12.2021, 15:45 Wersja do druku

Powrót do Reims

"Powrót do Reims" wg Didiera Eribona w reż. Katarzyny Kalwat. Koprodukcja Teatru łaźnia Nowa w Krakowie i Teatru Nowego w  Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem widza.

fot. Monika Stolarska

POWRÓT DO REIMS w reżyserii Katarzyny Kalwat to spektakl teatralny, który ogląda się na początku jak program rozrywkowy, parodię wywiadu. Obserwujemy dziennikarzy, którzy zaprosili do studia Didiera Eribona, profesora socjologii, filozofa, lewicowca, autora książki autobiograficznej POWRÓT DO REIMS, ale przez cały czas nie dopuszczają go do głosu. Konwencja programu zakłada ingerencję głosu z offu, który komentuje, wyjaśnia, przerywa. Pojawiają się reklamy, które tematycznie rozładowują napięcie /np. joga nad morzem/. Zaskakują też wtręty zadaniowe, które rozbijają ciągłość wywiadu /numer z wykonaniem piosenki przez dziennikarkę/. Pozwala to producentom kontrolować i moderować wszystko, co się dzieje w programie /na wizji/. Umożliwia dziennikarzom popis, autopromocję. W istocie kompromitację. Cała ta część spektaklu wyśmiewa łamańce, dziwolągi, powtórki słowne, tyrady pseudointelektualnego języka, co czyni wypowiedzi, pytania z tezą i odpowiedzi niekomunikatywnymi. Podkręcanie wyścigu w walce dziennikarzy o głos na wizji, mizdrzenie się do widza, zagadywanie własnymi narracjami, wykluczanie słowne zaproszonego gościa wywołuje salwy śmiechu. Program staje się karykaturą profesjonalnego wywiadu. Chaos semantyczny oddala od zrozumienia istoty rozmowy z Didierem Eribonem, od tego, co ma do powiedzenia. Do czasu. Gdy zaproszony gość zakłada kostium, przejmie inicjatywę. Otrzymujemy sygnał, że tylko wtedy, gdy się wejdzie w konwencję/dystans, barwy ochronne, kamuflaż/, można się przebić z własną narracją. To, co autentyczne, naturalne, bolesne trudne jest do zniesienia, co dopiero do zaakceptowania. Zarówno otoczenie/tu dziennikarze/, jak i sam bohater a może i sami widzowie, mają problem z tym, jak wprost pytać i mówić o prawdzie, trudnej prawdzie.

O atrakcyjności tego spektaklu zdecydowała jego forma/program rozrywkowy=wywiad z intelektualistą/ i treść/problem odpowiedzi na pytanie kim się jest, dlaczego, jak zaakceptować to, co się odkryje/, a przede wszystkim aktorstwo, szczególnie kreacja Jacka Poniedziałka, jego decyzja o autobiograficznym, tożsamościowym coming oucie w kostiumie teatralnym/historia Didiera Eribona i aktora mają wiele punktów wspólnych/. To wzmocniło szczerość, autentyczność, siłę przyciągania do tej artystycznej wypowiedzi. Pokazało, że przepracowanie własnej przeszłości, symboliczny POWRÓT DO REIMS, pozwala zrozumieć, kim się było, jest, co będzie dalej. Wiele wyjaśnia, choć nie znaczy że otoczenie, świat zmieni choć o jotę do bohatera/pośrednio do nas/ stosunek. Będzie raczej taki, jak w studiu, podczas wywiadu, w rozbijającej uwagę konwencji programu rozrywkowego. Nie będzie słuchać, dopuszczać do głosu, będzie za bohatera/też za nas/ wszystko wypowiadać w bełkocie słowotoku, w chaosie przekazu, w zaburzeniu komunikacyjnym, kompletnym niezrozumieniu, w kreowaniu na dziennikarską /i nie tylko/ modłę, kim uprzedmiotowiony obiekt zainteresowania ma być. 

Nie ma nadziei na zmianę. Jedynie dla siebie, w sobie samym można zrobić jako taki porządek, ustalić priorytety, pogodzić się z tym, czego nie można zmienić. Aby to było możliwe należy nabrać dystansu, analizować poprzez wybór właściwej perspektywy, tu czasowej /oceniać po latach/, w kostiumie /poprzez życiorysy analogiczne, poprzez życiorys własny/, klasowej /wychowanie wśród proletariatu, studia i praca wśród inteligentów/, orientacji seksualnej /hetero i homoseksualna/. Właściwie chodzi o możliwość wyboru, o wypowiedzenie tego, co się o sobie wie, co się czuje-głośno, dobitnie, jasno. Jacek Poniedziałek jako Didier Eribon, czyli on sam i jednocześnie profesor socjologii/ to już nie jedna a dwie autentyczne postacie/, mówi o wykluczeniu mentalnym, środowiskowym, ze względu na orientację seksualną. Z przestrzenią wolności wyłącznie w nim samym. Budowa poczucia bezpieczeństwa, zaspokojenie potrzeb akceptacji, zrozumienia, awans społeczny zależy wyłącznie od niego samego. Doświadcza, że opresyjny świat dla jednostek nienormatywnych jest bezwzględny, okrutny, wrogi. Jednostka w walce ze światem nie ma zbyt wielu szans. Zamknięta przeszłość pozostaje bolącą raną. Ma wpływ na trudną przyszłość. Historia Didiera Eribona, jemu podobnych, mówi o tym, że pozostaje im brylować w morzu sprzeczności, bez wsparcia, bez nadziei na zrozumienie. Jeśli chcą być, jacy są w istocie, muszą znosić ciosy, wchłaniać zniewagi, przeć do przodu. Walczyć o prawo do wątpliwości. I, jak Jacek Poniedziałek wychodzący ze studia na ulicę w ostatniej scenie spektaklu, zawsze wracać do rzeczywistości, w ciemność, niepewność, by żyć nie poza sobą. Cała reszta jest płynna, zmienna, zależna od okoliczności.

fot. Monika Stolarska

Można wycofać spektakl z repertuaru teatru, można zakazać jego wystawiania ale jeśli jest zarejestrowany można go zawsze prędzej czy później wyemitować. Tak się stało tym razem. POWRÓT DO REIMS po raz drugi pojawił się na BOSKIEJ KOMEDII w nurcie online. Nic nie stracił na swojej świeżości, aktualności, wymowie. Sile i skali oddziaływania. Oglądanie spektaklu w sieci a nie w teatrze często rodzi dystans. Ten, zmontowany jak show telewizyjne, bawi, tumani, przestrasza. To doskonały pomysł na adekwatną dla medialnego środka przekazu adaptację. Szczególnie w czasach zarazy, która przyjmuje coraz to inną formę i zmusza do niekończącej się izolacji. Do teatralnego wykluczenia. Przekaz online umożliwia nie tylko dostęp do teatru ale ciągle poszerza rzeszę widzów, których apetyt na sztukę żywą nie zgaśnie ale będzie rósł i rósł. Miejmy nadzieję, że będzie możliwe kolejne spotkanie ze spektaklem. To ważna sztuka. Rewelacyjne aktorstwo Jacka Poniedziałka, Marty Malikowskiej, Yacina Zmita. Kreatywna reżyseria Katarzyny Kalwat. Inteligentna adaptacja Beniamina Bukowskiego. Wspaniała artystyczna robota, która potrafi wyzwolić energię sztuki z jądra prawdy, twardej rzeczywistości. Do zobaczenia za rok, mam nadzieję. Do zobaczenia.

POWRÓT DO REIMS na podstawie książki Didiera Eribona

Reżyseria, scenografia, kostiumyKatarzyna Kalwat
Scenariusz, dramaturgia Beniamin Bukowski
Muzyka Wojciech Blecharz
Video Antoni Grałek
Audio navigator Piotr Pacześniak
Konsultacja choreograficzna Agnieszka Kryst
Współpraca scenograficzna i kostiumograficzna Anna Rogóż, Natálie Rajnišová

Asystenci Natálie Rajnišová, Anna Rogóż, Piotr Pacześniak


Organizator TEATR ŁAŹNIA NOWA
Producent TEATR ŁAŹNIA NOWA, NOWY TEATR W WARSZAWIE

Obsada: Jacek Poniedziałek, Jaśmina Polak, Marta Malikowska, Yacine Zmit

Tytuł oryginalny

Powrót do Reims Łaźnia Nowa Nowy Teatr w Warszawie

Źródło:

Blog Okiem widza
Link do źródła

Autor:

Ewa Bąk