EN

27.11.2021, 14:59 Wersja do druku

Powinnością człowieka jest pomagać bliźnim. „Opowieść wigilijna” Teatru im. Słowackiego

Muzykalny Atlantyda, Wróżka z daleki Czech, Najsilniejszy Człowiek Świata, Kobieta-anakonda, Znikająca dziewczyna – ta niecodzienna teatralna trupa opowie historię nieszczęśliwego człowieka, który sam siebie nie kochał. Znana opowieść Charlesa Dickensa o przemianie skąpca Ebeneezera Scrooge’a w grudniu na niezwykłej scenie Bank Opowieści Krakowskiego Salonu Ekonomicznego NBP (ul. Basztowa 20).

O spektaklu rozmawiamy z Agnieszką Judycką, aktorką Teatru im. Słowackiego, która w „Opowieści wigilijnej” wciela się m.in. w rolę wróżki Madame Smetany.

fot. mat.Teatru

Pewnie każdy zna historię przemiany, jakiej w wigilijną noc doświadcza dickensowski Ebeneezer Scrooge. W ujęciu duetu reżyserskiego Wojtyszkoi Krofta „Opowieść wigilijna” ma być pretekstem do opowiedzenia o nieszczęściu człowieka, który nie kocha samego siebie.
Tak, rzeczywiście, staramy się pokazać bardziej ludzką twarz Scrooge`a, rzucić jaśniejsze i czulsze światło na jego osobistą historię i to, co sprawiło, że stał się tym samotnikiem, ekscentrykiem i dusigroszem, którego znamy. Scrooge jako dziecko spędzał święta samotnie w zimnej szkole z internatem, daleko od rodziny, której nie starczało środków na jego podróż do domu. Mały Scrooge sam cierpiał biedę, więc jako dorosły człowiek zaczął gromadzić majątek, żeby się przed tą biedą dobrze zabezpieczyć. Wszystko, co najtrudniejsze i najdotkliwsze w jego życiu wydarzało się właśnie w święta Bożego Narodzenia. Widzimy samotność małego chłopca, samotność młodego mężczyzny opuszczonego przez ukochaną, samotność człowieka interesów po śmierci wspólnika. Te doświadczenia ukształtowały go i sprawiły, że zamknął się w szczelnej skorupie gburowatego sknery, z goryczą odgrodził od swoich uczuć i od świata. Nasza „Opowieść wigilijna” jest historią pukania do jego, powoli budzącego się na nowo, serca i człowieczeństwa, historią odradzania się jego poczucia bezpieczeństwa, smakowania czym jest życzliwość, troska, współodczuwanie, odważania się na szczodrość. To historia głębokiej i całkowitej wewnętrznej przemiany człowieka z wiecznie aktualnym morałem, że dzieląc dobro pomnażamy je, a absolutną powinnością człowieka jest pomagać bliźnim.

Widzowie przeniosą się do wiktoriańskiej Anglii? 
Nie do końca. W naszym przedstawieniu używamy konwencji teatru w teatrze. Opowiadamy historię Scrooge’a ustami „najdziwniejszej rodziny świata”, czyli wędrownej trupy teatralno-cyrkowej, która przyjechała do miasta ze swoim przedstawieniem. Jesteśmy biednymi, żyjącymi na marginesie społeczeństwa, jak i większość postaci Dickensa, komediantami, którzy próbują w ten sposób zarobić na życie, a cały swój skromny dobytek ciągną za sobą na jednym wozie cyrkowym. To tradycja teatru sięgająca jeszcze średniowiecza, a dziś wciąż żywa i obecna między innymi dzięki teatrom ulicznym, czy grupom objazdowym. Opowiadamy zatem historię uniwersalną nieubraną w żaden kostium historyczny, ale w formie nawiązującej do korzeni nowożytnego teatru, co we mnie osobiście wzbudza ogromny sentyment, a „Opowieści wigilijnej” daje zupełnie nową perspektywę.

W spektaklu jest pani wróżką Madame Smetaną, ale nie tylko…
Tak, jako część trupy teatralnej jestem Madame Smetaną, a jako Madame Smetana wcielam się w kilka postaci z odgrywanej przez nas sztuki Dickensa. Cały świat „Opowieści wigilijnej” powstaje na oczach widzów, a my stwarzamy go własnymi siłami niemal z niczego, mając do dyspozycji zaledwie kilka instrumentów, kilka kostiumów, kilka rekwizytów. Madame Smetana, wróżka i wizjonerka z dalekich Czech, która przepowiada przyszłość i leczy cierpienia duszy wywoła też u nas duchy, które nawiedzą śpiącego Scrooge’a, a po chwili przemieni się na naszych oczach w dawną miłość Ebeneezera, Fanny, czy żonę jego siostrzeńca, Freda. Wszystko to dzieje się za pomocą absolutnie prostych środków, a dzięki formule teatru w teatrze, jaką się posługujemy, widz ma też szansę zajrzeć pod podszewkę powstawania samego spektaklu, gdzie może i czasami bywa niezdarnie, czasami zabawnie, czasami coś nie zadziała, ale na pewno jest żywo i autentycznie. To bardzo otwarta konwencja, z którą wspaniale nam się pracowało i która przyjęła niemal każdy nawet najbardziej szalony i niemądry z naszych pomysłów. 

Muzykalny Atlantyda, Wróżka z daleki Czech, Najsilniejszy Człowiek Świata, Kobieta-anakonda, Znikająca dziewczyna… Nie mogę nie zapytać o kostiumy tej trupy.
Ponieważ opowiadamy historię teatru ubogiego: ludzi niestereotypowych, kuglarzy, artystów cyrkowych, którzy może i ledwo wiążą koniec z końcem, ale za to mogą się poszczycić bogatym życiem wewnętrznym i wyobraźnią, to - naturalnie - nasze kostiumy i rekwizyty będą ten stan ducha i kieszeni odzwierciedlać. Będzie zatem coś znalezionego, coś pożyczonego, coś, co się jeszcze jako tako trzyma choć zagrało już z dwieście spektakli, coś co może nie do końca pasuje, ale jest w całkiem niezłym stanie, więc czemu miałoby się zmarnować, a zatem patchwork - jak na tę patchworkową rodzinę przystało.

Spektakl będzie miał premierę na niezwykłej scenie Krakowskiego Salonu Ekonomicznego w NBP. Opowieść o bogactwie i tym, że pieniądze szczęścia nie dają nabiera w tych okolicznościach nowego wymiaru.
To drugi projekt naszego teatru realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej. Na jego potrzeby przestrzeń banku przy ul. Basztowej 20 staje się kolejną sceną naszego teatru, sceną którą nazywamy Bank Opowieści. Tym razem wyciągamy z tego skarbczyka piękną i ponadczasową historię o tym, że to, co się posiada nabiera wyjątkowej wartości dopiero wtedy, kiedy potrafimy się tym dzielić, a nawet biedni materialnie możemy być wciąż bogaci bogactwem otwartego serca. Pieniądz nie służy temu, żeby go przy sobie kurczowo trzymać, a z owoców swojej ciężkiej pracy warto nauczyć się korzystać dla dobra swojego i innych. Nasz Scrooge poprzez wizyty duchów przegląda się z bólem i lękiem w zwierciadle świąt minionych, obecnych i przyszłych, jego skorupa kruszy się i pęka pod ciężarem tego wglądu, staje przed nami absolutnie poruszony, bezbronny i tu zaczyna się jego przemiana. Przemiana absolutnie niezwykła. Dość powiedzieć, że w naszej opowieści to Scrooge zakupił cyrkowy wóz, dzięki któremu komedianci mogą wędrować i wystawiać swoje przedstawienie oraz nieść historię Ebeneezera i jej piękne przesłanie dalej w świat. Zainwestował w rzecz ze wszech miar słuszną i piękną, w inspirowanie ludzi do podobnej przemiany.

„Opowieść wigilijna”, reżyseria Maria Wojtyszko i Jakub Krofta. Na scenie: Agnieszka Judycka, Magdalena Osińska, Daniel Malchar, Antoni Milancej oraz Tomasz Wysocki.

Premiera: 3 grudnia 2021. W styczniu oraz w lutym 2022 roku spektakl będzie przeniesiony na Scenę MOS Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, ul. Rajska 12.

Tytuł oryginalny

Powinnością człowieka jest pomagać bliźnim. „Opowieść wigilijna” Teatru im. Słowackiego

Źródło:

„Dziennik Polski” online

Link do źródła

Autor:

Anna Piątkowska

Data publikacji oryginału:

26.11.2021