EN

14.12.2010 Wersja do druku

Polskie nieme kino

Teatry i kina są niedostępne dla niedosłyszących, choć wydały miliony na sprzęt. - Dla wielu z nas jest bezużyteczny - mówią inwalidzi słuchu. Na polskie filmy do kin nie chodzą, bo kopie nie mają napisów. Szef Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: - W tym roku jedna kopia ma być dla niedosłyszących.

Według danych Polskiego Związku Głuchych w Polsce żyje ok. 60 tys. głuchych i słabo słyszących. Magdalena Wawrzyniak z Gdyni problemy ze słuchem ma od dziewięciu lat. Niedosłyszy, nosi aparat słuchowy. Gdy przestała normalnie słyszeć, kina i teatry są dla niej niedostępne. I to mimo iż trójmiejskie placówki zainwestowały prawie 2 mln zł w system wspomagający słyszenie. Teatr Muzyczny w Gdyni wydał milion złotych (900 tys. z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, 100 tys. własnych) na 18 słuchawek dla osób niedosłyszących i dwie dla głuchoniemych. - W miesiącu korzysta z nich od 10 do 30 osób - zapewnia Małgorzata Kurnatowska, rzecznik Teatru Muzycznego. - Ja też próbowałam, ale nie mogłam ustawić częstotliwości. Nic nie słyszałam, a panie z teatru bezradnie rozkładały ręce - mówi Wawrzyniak. Jest, ale nie działa Elżbieta Gurska, prezes gdyńskiego stowarzyszenia Effetha skupiającego osoby głuche i niedosł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polskie nieme kino

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 291

Autor:

Katarzyna Fryc, Gdańsk

Data:

14.12.2010