- Jeśli nie powstanie Związek Scen Polskich, wszystkie rozmowy będą zakulisowe bądź topione w kłótniach środowiskowych, politycznych, gospodarczych - mówi Olgierd Łukaszewicz, prezes Związku Artystów Scen Polskich, w rozmowie z Jackiem Cieślakiem.
JACEK CIEŚLAK Jak Pan ocenia realne znaczenie ZASP w polskim życiu teatralnym? OLGIERD ŁUKASZEWICZ ZASP na pewno działa sprawnie, choć kiedyś jako ekspert oceniający kompetencje artystyczne liczył się bardziej. Jednak konkurencyjne stowarzyszenie SAFiT, które uzyskało licencję organizacji zbiorowego zarządzania na pobieranie tantiem dla artystów-wykonawców - a byli tam prominentni koledzy, m.in. Olaf Lubaszenko i Cezary Pazura - już nie istnieje. Nie było zebrań, uchwał, protokołów. ZASP sprostał standardom i procedurom. Utrzymaliśmy licencję organizacji zbiorowego zarządzania, mimo wpadki z inwestowaniem pieniędzy za wcześniejszej prezesury - na mocy programu naprawczego. Czasami udaje się nam przekonać nawet rząd. Tak było, kiedy z pomocą ekspertów FIAA udowodniliśmy premierowi Leszkowi Millerowi, że tzw. ovatowienie kultury nie jest zgodne z unijnym prawem. To jest poważne osiągnięcie ZASP. Powiedzmy też o innych naszych mało znanych czy