EN

2.01.2025, 18:41 Wersja do druku

Polska w jednym łóżku

„Separatka” Joanny Szczepkowskiej w reż. autorki z Fundacji Joanny Szczepkowskiej na Rzecz Inicjatyw Artystycznych i Społecznych w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski na stronie AICT Polska.

fot. Karolina Jóźwiak/ mat. teatru

Czy można zmieścić Polskę w jednym łóżku? Udało się to Joannie Szczepkowskiej jako autorce i reżyserce „Separatki”, którą z powodzeniem wystawia na małej scenie warszawski Teatr Polski. W jej sztuce dwie pacjentki otrzymały przydział na jedno łóżko szpitalne.

Pomysł z pozoru paradoksalny, ale bardzo życiowy. Prawie każdemu zdarzyło się otrzymać podwójne bilety do teatru czy kina. Tyle tylko, że w takiej sytuacji zazwyczaj panie bileterki spieszą z pomocą i znajdują rozwiązanie. W szpitalu Szczepkowskiej – jest inaczej. Personel umył ręce wobec tej pomyłki, zostawiając pacjentki samym sobie z ich kłopotem i innymi zmartwieniami. Pielęgniarka zaleciła czekać i okazać cierpliwości. Po czym znikła bez śladu.

Nietrudno się domyślić, dlaczego tak się stało. W przeciwnym razie zamysł zderzenia dwóch baniek na jednym łóżku musiałby się obrócić wniwecz. Wspomniane bowiem pacjentki, obie skierowane do szpitala w celu podjęcia ostatecznej decyzji o potrzebie (lub nie) niezwłocznej operacji piersi, już choćby z tego powodu są podminowane. A do tego dochodzi jeszcze ten niefortunny przydział do separatki na jedno łóżko.

Nic dziwnego, że w tej konfliktowej sytuacji musi dojść do starcia. Co więcej, jedna z nich, Marta to niegdysiejsza działaczka o rodowodzie podziemno-opozycyjnym nieco odklejona od rzeczywistości (Joanna Szczepkowska), a druga, Alina to wojująca zwolenniczka skrajnej prawicy (Dorota Landowska). Pierwsza pracuje nad doktoratem, demonstracyjnie lekceważy wygląd zewnętrzny, okupując skraj łóżka w wyciągniętym swetrze. Druga wyfiokowana, w wyprasowanym szlafroczku i sztywnej peruce dba o wystudiowane maniery (do czasu), władczo zasiada na drugiej połowie łóżka, utrzymując kontakt ze światem za pomocą komórki. Niestety opozycjonistka nie ma takiej możliwości, bo komórkę zostawiła w domu. Każda zresztą czegoś nie dopatrzyła i to dodatkowo je trapi, choć przede wszystkim złości przymusowe towarzystwo w łóżku.

Pacjentki popadną zrazu w sytuacyjny, a potem polityczny konflikt. Walkę toczą zażarcie jak w Sejmie, nastroje falują, emocje dochodzą do stanu wrzenia, wystarczy, że okaże się, że każda z nich czyta inne gazety, a końca walki nie widać, a w szczególności szansy na porozumienie. Wszystko je niemal dzieli, choć obie chcą obejrzeć telewizyjną debatę polityków o aborcji, w której spór toczą ich mężowie.

Joanna Szczepkowska skonstruowała maszynę do odegrania polskiego zapętlenia – dość było posadzić dwie kobiety z przeciwnych obozów politycznych na jednym łóżku (to cała scenografia), aby zawrzało i na scenie ukazała się Polska z jej odwiecznymi sporami, niewygasłymi pretensjami, obolałościami, kompleksami. Świetnie skrojony dialog o polemicznym ostrzu, wyraziście zarysowane osobowości bohaterek, od początku duszna atmosfera nieskrywanej niechęci, i co tu gadać, pojawiająca się z czasem pewna wspólnota interesów, choćby doraźna, w rozmaitych życiowych sprawach – oto prawda o sączącym się konflikcie. Jest śmiesznie i strasznie, a przede wszystkim prawdziwie – to więcej niż satyryczny obraz podzielonej Polski na dwa zwalczające się obozy. Może nawet pewien zastrzyk nadziei.

Tak czy owak, łóżko, czyli Polska uchodzi cało.

Tytuł oryginalny

Polska w jednym łóżku

Źródło:

AICT Polska
Link do źródła

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data publikacji oryginału:

02.01.2025