„Oficerki. O policji. Fantazja oparta na faktach” Anny Smolar i Agaty Sikory w reż. Anny Smolar, koprodukcja Komuny Warszawa i Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Pisze Michał Centkowski w „Newsweeku”.
Główna bohaterka najnowszego przedstawienia Anny Smolar przez większą część spektaklu milczy. Ale jest to milczenie wiele mówiące o dzisiejszej Polsce. Po bokach sceny stoją rzędy krzeseł, w kącie stół z przekąskami, a w tle efektowna pastelowa kurtyna - jesteśmy na scenie. Za chwilę ma odbyć się akademia ku czci Policjantki Row - w tej roli świetna Małgorzata Trofimiuk. Ale odziana w efektowną suknię z cekinami bohaterka konsekwentnie odmawia współpracy, nie ćwiczy przemówienia, nie powtarza przygotowanej choreografii. Nie może dotrzeć do niej współczujący Syn (Franek Nowiński), którego przez lata z powodu pracy zaniedbywała, ani koleżanki i koledzy z pracy. Nie udaje się także policyjnemu Psychologowi (Damian Kwiatkowski), Atmosfera gęstnieje. Czy to trauma związana z ostatnią akcją, a może narastająca od lat frustracja i skrywane poczucie bezsilności w starciu z opresyjnym i głupim systemem. Bo choć bohaterką bydgosko-warszawskiego spektaklu jest kobieta, „Oficerki" to w gruncie rzeczy opowieść o władzy i przemocy. Intrygująca, choć przydługa i niepozbawiona dramaturgicznych mielizn. Z pomocą przychodzi znakomite aktorstwo, także w drugim planie. Małgorzata Witkowska w roli zafiksowanej na mundurze ofiary protestów kobiet, Michalina Rodak jako pistolet, wreszcie Mirosław Guzowski brawurowo odgrywający Psa jedynego przyjaciela, któremu bohaterka czuje się potrzebna.