Jednym z najsłynniejszych baletów, będącym swoistą wizytówką sztuki baletowej, jest Jezioro łabędzie. Mimo że od dnia jego udanej, petersburskiej premiery minęło już ponad 125 lat, tytuł ten nie tylko utrzymuje się w repertuarze zespołów na całym świecie, lecz poddawany jest również rozmaitym reinterpretacjom i artystycznym przeróbkom.
Wśród wielu jego odsłon wymienić można choćby Iluzje jako Jezioro łabędzie Johna Neumeiera, inspirowane tajemniczym i zarazem tragicznym życiem Ludwika II Wittelsbacha (Bawarskiego); „męskie” Jezioro Matthew Bourne’a (choć warto wspomnieć, że pierwszy konwersji płci łabędzi dokonał w swojej choreografii Roland Petit); czy pracę Krzysztofa Pastora, który przeniósł akcję baletu na dwór cara Mikołaja Romanowa, opowiadając językiem tańca historię jego miłości do Aleksandry Romanowej i Matyldy Krzesińskiej. Analiza różnorodnych wersji tego baletu Czajkowskiego to z pewnością materiał na osobną książkę. Tymczasem tematem niniejszego felietonu jest „drugie życie” Jeziora łabędziego, które odnosi sukcesy nie tylko na renomowanych scenach, teatralnych.
Bardzo chętnie dzieło to wykorzystywane jest w branży filmowej. Za przykład podać można m.in. Draculę, horror z 1931 roku w reżyserii Toda Browninga. Chcąc wprowadzić widzów w nastrój grozy, artysta posłużył się we wstępie do swojego dzieła właśnie uwerturą Czajkowskiego. Podobne nawiązania pojawiały się w kolejnych latach na dużym ekranie coraz częściej (m.in. Mumia, reż. K. Freund; Zabójstwa przy Rue Morgue, reż. R. Florey, oba z 1932 roku) i bardzo szybko zaczęły wykraczać poza muzyczne zapożyczenia. Bywało tak, że reżyserzy włączali do swoich dzieł całe sekwencje choreograficzne – najczęściej te najbardziej rozpoznawalne, przedstawiające taniec łabędzi nad jeziorem. Interesującym przykładem jest tutaj film Gregory’ego Ratoffa I was an Adventuress z 1940 roku, w którym zawarty jest fragment Jeziora łabędziego w opracowaniu choreograficznym George’a Balanchine’a. Trwał on aż dwanaście minut, co czyniło go pierwszą tak długą sceną baletową w historii kinematografii. Jej realizacja kosztowała ówcześnie (głównie z powodu scenografii wykonanej ze szkła), bagatela, 15 tysięcy dolarów… Co ciekawe, w postać głównej bohaterki – tancerki Tanii Vronsky, występującej w filmie w roli Odetty/Odylii – wcieliła się balerina Vera Zorina, prywatnie jedna z żon Balanchine’a.
Równie inspirujące jak muzyka Czajkowskiego, jest również libretto baletu, którego wątki nie raz posłużyły jako baza dla filmowego scenariusza. Miało to miejsce w filmie Darrena Aronofsky’ego Czarny łabędź. Jego główna bohaterka Nina Sayers (w tej roli Natalie Portman) przygotowuje się do premiery w głównej roli, zmagając się z trudnością oddania zarówno delikatności i liryzmu wpisanego w partię Odetty, jak i uwodzicielskości i demonizmu charakteryzującego Odylię. Pogoń za ideałem, nieustanne życie pod presją, chęć bycia najlepszą, doprowadzają ją na skraj załamania nerwowego i powodują, że popada w schizofreniczne rozdwojenie. Skupienie na emocjonalnych i psychicznych problemach bohaterów, utrzymywanie widzów w nieustannym napięciu i operowanie grozą, sprawiają, że film Aronofsky’ego klasyfikowany jest jako thriller psychologiczny.
Sceny inspirowane Jeziorem łabędzim przewijają się również jako materiał filmów komediowych. Humor w nich zawarty zasadza się przede wszystkim na parodii stylu tańca klasycznego. Wymienić tu można takie tytuły jak Funny Girl Williama Wylera, czy Brain Donors Dennisa Dugana.
Taneczna historia księżniczki zaklętej w łabędzia została wykorzystana ponadto wiele razy jako opowieść przeznaczona dla małych widzów, przybierając formę animowanych bajek. Za przykład posłużyć może chociażby Księżniczka Łabędzi Richarda Richa, czy Barbie z Jeziora łabędziego Oweana Hurleya, która zawiera rozbudowane sceny taneczne oparte na zmapowanym ruchu rzeczywistych tancerzy – artystów New York City Ballet w choreografii Petera Martinsa. Bajki te nie tylko zapoznają dzieci z librettem baletu, lecz są również szansą na rozbudzenie w nich ciekawości i pasji do obcowania ze sztuką baletową w bezpośrednim kontakcie – jako widzowie w teatrze lub jako uczestnicy zajęć tańca klasycznego. Tę samą funkcję pełnią też liczne publikacje (również w języku polskim), przybierające postać kolorowych, pięknie ilustrowanych książeczek, opartych na motywach baletu Jeziora łabędziego[1].
Filmy i bajki animowane to nie jedyne dziedziny kultury popularnej, na które oddziałuje balet Czajkowskiego. Doczekał się on także adaptacji jako widowisko cyrkowe w wykonaniu Chińskiego Cyrku Narodowego. Jego punktem kulminacyjnym jest spektakularne pas de deux, w czasie którego akrobatka wykonuje na pointach wybrane elementy tańca klasycznego, eksponujące swoją niezrównaną umiejętność utrzymywania równowagi (aplomb). I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że prezentuje je, stojąc na ramionach, a nawet na głowie swojego partnera! Jezioro łabędzie przybrało również formę musicalu. W 2007 roku w Londynie odbyła się premiera widowiska Odette – The Dark Side of Swan Lake z muzyką Alexandra S. Bermange’a. Spektakl ten przedstawia to, co w balecie jest jedynie opowiedziane w pantomimicznym „monologu” Odetty – historię jej metamorfozy w łabędzia.
Popularność Jeziora łabędziego jest prawdziwym fenomenem. Nie tylko pozostaje ono jednym z najsłynniejszych baletów klasycznych, podziwianych przez widzów na całym świecie, lecz obecne jest także w różnych obszarach popkultury, wciąż pojawiając się w nowych formach i odsłonach. Co więcej, dzieło Czajkowskiego nie jest jedynym baletem, który ma podobną siłę inspirowania. Wspomnieć tu można chociażby o Dziadku do orzechów, Romeo i Julii, czy generalnie o sztuce baletowej (lub o wyobrażeniach na jej temat), ale omówienie ich wpływów na popkulturę to już materiał na osobny felieton.
[1] Wymienić tu można Jezioro łabędzie Katarzyny Gardziny-Kubały i Tadeusza Rybickiego, wchodzące w skład większego cyklu Bajek baletowych, Jezioro łabędzie: na motywach libretta do baletu Piotra Czajkowskiego Gastauta Charlotte’a, Jezioro łabędzie i inne baśnie Marty Berowskiej, czy Jezioro łabędzie, czyli jak powstał najsłynniejszy balet świata Ewy Nowak.