EN

19.02.2024, 15:46 Wersja do druku

Pchła i jej niecne uczynki

„Pchła Szachrajka" Jana Brzechwy w reż. Cezarego Ibera w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach. Pisze Alina Bielawska.

fot. Wojciech Karliński/mat. teatru

Spektakl wg "Pchły Szachrajki" Jana Brzechwy podzieliłabym na dwie części. Pierwszą odebrałam jako wstępną rozgrzewkę aktorów. W moim odczuciu ta sekwencja zbyt się przeciągała, co wywoływało pewnego rodzaju znużenie. Zabawa z Pchłą Szachrajką odbywała się na tle śpiewu i tańca w stylu nieco rock opery i mogła uwodzić dynamiką ruchu, także sprawnością fizyczną aktorów. Zabawne były niektóre momenty, na przykład długie badanie lekarskie, zakończone zaordynowaniem... aspiryny!

Eksplozja ruchu, wręcz oszałamiające zabawy aktorów - dwie aktorki i jeden aktor - specjalnie mnie nie urzekły. Podobnie zabawy głosem, gagi z lalkami, feeria kolorów, igraszki z użyciem parasolek, zabawny szerszeń, który animuje Pchłę. Natomiast zachwyciła scenografia z planem głównym i tajemniczym drugim,  za nim.

Druga połowa spektaklu okazała się zdecydowanie lepsza i wywołała moje zainteresowanie. Świetna scena z rurkami w cukierni, także z panną Kiką! Dalej - podróż Pchły po niezmierzonych wodach, efektowna sekwencja w ciemnościach z globusem. Odetchnęłam z ulgą, kiedy pokazano poprawę Pchły, której do tej pory udawały się niecne uczynki!

Ostatnie spektakle mojego ukochanego "Kubusia" dążą najwyraźniej do oszołomienia widowni, która nie zawsze nadąża z reakcją. Może to przejaw zmiany pokoleń? Czas pokaże. Warto to sprawdzić. Do zobaczenia na widowni!

Źródło:

Materiał nadesłany