Logo
Recenzje

Ostatnia lekcja

9.04.2025, 11:30 Wersja do druku

„Ostatnia lekcja” Marii Gustowskiej w reż. Grzegorza Damięckiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. mat. teatru

Na zaproszenie starego belfra (Adam Ferency) przychodzą do niego z wizytą byli uczniowie. Profesor nie pojawia się jednak od razu, więc cała czwórka ma czas, by przypomnieć sobie sprawy, które nie tak dawno jeszcze ich łączyły. Cóż, nie będzie to sielankowe spotkanie klasowe – jesteśmy raczej świadkami pewnego rodzaju pojedynków na drogi życiowe, które każde z nich wybrało.

Sylwia (Natalia Stachyra) to bezwzględna menadżerka, świetnie zarabiająca w korporacji. Maja (Maria Witkowska) przeniosła się do Berlina, gdzie pracuje i mieszka ze swoją partnerką. Kamil (Paweł Gasztold-Wierzbicki), niegdyś związany z Sylwią, odnalazł swoją drogę w seminarium. Konrad (Jakub Pruski), którego profesor wyrzucił ze szkoły za dilerkę, wyszedł na prostą i stara się być dobrym ojcem.

Tyle w skrócie. Kiedyś byli zgraną klasą, dziś żyją w zupełnie innych światach. Czy będą potrafili się ze sobą w jakikolwiek sposób porozumieć?

Tę część spektaklu ogląda się naprawdę dobrze. Mamy tu błyskotliwe – choć momentami okrutne wobec bliźnich – dialogi, a czworo aktorów świetnie wywiązuje się ze swoich ról. Jest w nich tzw. prawda psychologiczna, są wiarygodni.

No i wchodzi na scenę profesor.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli – Adam Ferency jest w tej roli znakomity. Ale od tego momentu spektakl przestaje być czytelny. Coś grzęźnie, jakbyśmy nagle o 180 stopni zmienili konwencję. Nie dowiadujemy się, po co belfer ich zaprosił – a to wydaje się przecież kluczowe. Finał z Panem Cogito zionie egzaltacją.

Z jeszcze kilkoma pytaniami wyszedłem z tego spektaklu – jaka była motywacja Konrada, by przyjść na spotkanie ze znienawidzonym belfrem? A Sylwii? Podkreśla przecież kilkukrotnie, jak bardzo jest zajęta – trudno więc uwierzyć, że znalazła czas na sentymentalną podróż w przeszłość. Przecież nie zrobiła tego dla swojego ex, bo nie wiedziała, że Kamil też się zjawi. A – dlaczego mieszkająca za granicą Maja opiekuje się zniedołężniałym profesorem? Coś ich łączy, czy to samarytanizm? I – naprawdę żadne z trojga nie rozpoznało jej po zaledwie kilku latach, nawet jeśli była wcześniej „tylko” niezauważanym popychadłem? Nie wierzę...

Tytuł oryginalny

OSTATNIA LEKCJA

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła

Sprawdź także