Twarz Putina przesłania nam kulturę rosyjską
Od czasu eskalacji wojny i rosyjskiej inwazji na Ukrainę Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu na różne sposoby wyraża solidarność ze społeczeństwem ukraińskim oraz organizuje i włącza się w pomoc humanitarną dla walczących Ukraińców i Ukrainek (m.in. koncert dla Ukrainy, zbiórka żywności, warsztaty dla ukraińskich dzieci uchodźczych prowadzone przez reżyserkę z Kijowa).
Rosja wypowiedziała wojnę nie tylko Ukrainie, ale również liberalnej, otwartej, europejskiej demokracji i ma na celu nie tylko unicestwienie ukraińskiego państwa, ale również zniszczenie naszego wspólnego dziedzictwa kulturowego. Sięganie po twórczość autorów rosyjskich nie może być traktowane jako próba wybielenia Rosji czy też jej usprawiedliwienia. Nie mamy wątpliwości, że rosyjskich artystów wspierających Putina należy objąć bojkotem. Jednak bojkot wszystkich rosyjskich twórców i twórczyń, wykonawców i wykonawczyń tylko z uwagi na ich pochodzenie, abstrahując od poglądów i ewentualnego zaangażowania po którejś ze stron konfliktu, jest – jesteśmy o tym przekonani – bezsensowny. Wypowiadanie im wojny to robienie przysługi Putinowi. Rosyjscy artyści nierzadko przemycali w swojej twórczości krytykę autokratów i dyktatorów oraz skutków ich poczynań. Być może właśnie oni, często sami będący ofiarami polityki własnego kraju, dają nam szansę zrozumienia rosyjskiego imperializmu.
Jesteśmy przekonani, że tytuły takie jak „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa czy „Badania ściśle tajne” Iwana Wyrypajewa to pozycje nie tylko wyjątkowe, ale i potrzebne w naszym repertuarze. To dzieła autorów marzących o świecie wolnym od opresji dyktatury i krytykujących wszelkie reżimy. Zgodnie z naszą ideą, chcemy, by Teatr Kochanowskiego był miejscem, w którym będziemy mogli poszerzać nasze pole widzenia, zamiast je zawężać.
Twórcy spektaklu „Los Endemoniados / Biesy”, którego premierę zaplanowaliśmy w połowie maja w swoim oświadczeniu zadają pytania, z jakimi każdy z nas będzie musiał się zmierzyć: „Żadnej rany psychicznej, społecznej nie da się oczyścić do końca. Więc jak daleko sięgnąć powinniśmy w tej sytuacji? Jak głęboko sięgają kręgi odpowiedzialności za wojnę? Jak głęboko wrosły w tkankę rosyjskiego społeczeństwa dzisiaj i jak głęboko w przeszłość? Gdzie jest granica nienaruszona winą? Czy poczujemy się bezpieczniejsi, jeżeli wyeliminujemy z naszego życia wszystkie przejawy rosyjskości, usuniemy z własnych i publicznych księgozbiorów Sorokina, Majakowskiego, Bułhakowa, Czechowa, Dostojewskiego, Gogola, Puszkina, wideoteki oczyścimy ze Zwiagincewa i Tarkowskiego, a płytoteki z Szostakowicza i Czajkowskiego? A jeśli to nie wystarczy? Co począć z dziełami, które czerpią z rosyjskiej tradycji albo się do niej w jakiś sposób odwołują? Albo czy wypada oglądać dedykowaną Tarkowskiemu Melancholię von Triera?” (M. Wierzchowski, D. Sołtysiński, P. Pacześniak)
Zamykając dyskusję doprecyzujmy informacje, które znalazły się w mediach: realizacja spektaklu „Los Endemoniados / Biesy” nie jest adaptacją utworu Fiodora Dostojewskiego. Spektakl będzie opowieścią inspirowana historią hiszpańskiej trupy teatralnej, która pod koniec dyktatury Franco wzięła na warsztat „Biesy” i zrealizowała spektakl, który zakończył się nie mniej tragicznie niż opowiadana przez nich powieść. Autorami scenariusza są Daniel Sołtysiński i Marcin Wierzchowski. Zapraszamy na naszą stronę www.teatropole.pl, gdzie znajdziecie Państwo więcej rzetelnych informacji o spektaklu.
Dyrekcja i Zespół programowy TJK