EN

31.12.2022, 09:20 Wersja do druku

Odzyskiwanie głosu - Michała Centkowskiego podsumowanie teatralnego 2022 roku

Podsumowanie ukazało się w grudniowym numerze magazynu "Vogue Polska" (nr 12/2022).

W mijającym roku polski teatr konsekwentnie oddawał scenę tym, których dotychczas pomijano i którzy nie znajdowali w sztuce swej reprezentacji. Rok 2022 w teatrze należał do osób qeerowych, do przychodźców, a przede wszystkim do kobiet – reżyserek oraz autorek, tych uznanych oraz tych debiutujących. Artystki i artyści, sięgając po klasykę literatury, przyglądali się z jej pomocą współczesności i stawiali trudne pytania o rolę religii, kryzys rodziny, opresyjność patriarchatu i heteronormatywności, a wreszcie o rolę sztuki. Nie milkły także na polskich scenach echa wojny w Ukrainie.

Początek roku przyniósł dwie głośne premiery traktujące o roli i miejscu religii w życiu społecznym, a także o przemilczanych grzechach Kościoła katolickiego. W styczniu Roza Sarkisian, jedna z najciekawszych ukraińskich reżyserek młodego pokolenia, wystawiła na deskach Teatru Powszechnego w Warszawie "Radio Mariia", dowcipną sceniczną fantazję o świecie przyszłości – o Polsce 2050, w której religijny fanatyzm i bigoteria już dawno przestały istnieć. Kilka tygodni później w Teatrze Polskim w Poznaniu premierę miała "Śmierć Jana Pawła II". Poruszający, realistyczny obraz ostatnich chwil życia Wojtyły, sugestywnie i przejmująco odegrany przez Michała Kaletę, stał się dla twórców spektaklu Jakuba Skrzywanka i Pawła Dobrowolskiego nie tylko pretekstem do rozważań nad sensem cierpienia, ale także do refleksji o mechanizmach socjokulturowego i medialnego spektaklu. Niepokojąco konsekwentnie odmalowany przez Ibsena rozpad skrywającej mroczne sekrety rodziny Alvingów podziwialiśmy w "Upiorach" z gdańskiego Teatru Wybrzeże – klasycznej, dobrze skrojonej inscenizacji Olgi Grzelak, jednej z najbardziej obiecujących młodych reżyserek. O nowym, wciąż jeszcze nieco utopijnym modelu rodziny wolnej od toksycznych relacji opartej na współodpowiedzialności oraz empatii opowiadał z kolei Michał Borczuch, wystawiając w Nowym Teatrze w Warszawie "Mieszkanie na Uranie" odwołujące się do esejów Paula Beatriz Preciado, transpłciowego teoretyka i filozofa.

"Orlando" Teatr Powszechny w Warszawie, fot. Magda Hueckel / mat. teatru

Na scenie przypomniano też wybitne autorki o skomplikowanych, nierzadko tragicznych losach. Zmarła w wieku zaledwie 33 lat Sylvia Plath stała się bohaterką spektaklu Katarzyny Kalwat w Teatrze Studio. W tytułową rolę zmagającej się nie tylko z problemami psychicznymi, ale też społeczną presją i patriarchalnym porządkiem amerykańskiego społeczeństwa połowy XX wieku Plath wcieliły się trzy aktorki: Dominika Biernat, Ewelina Żak i Monika Szufladowicz. Triumfy święciła też Virginia Woolf. Teksty brytyjskiej pisarki doczekały się kilku głośnych inscenizacji. "Orlanda", fascynującą, prekursorską queerową powieść wystawiły niemal w tym samym czasie dwie twórczynie różnych pokoleń. Reżyserka Agnieszka Błońska w Teatrze Powszechnym w Warszawie przygotowała wspólnie z osobami niebinarnymi poruszający spektakl o historii polskiego queeru, a w krakowskim Teatrze Starym niedawno debiutująca Katarzyna Minkowska posłużyła się "Orlandem", by opowiedzieć o skomplikowanych losach słynnej londyńskiej grupy Bloomsbury i samej Woolf. Ale przewrotna opowieść o żyjącym przez kilka stuleci niebinarnym angielskim arystokracie to niejedyne dzieło brytyjskiej autorki wystawione w tym roku. W krakowskiej Łaźni Nowej Zofia Gustowska przygotowała kameralny spektakl oparty o jej feministyczny esej "Własny pokój". To opowieść o pragnieniu samostanowienia i walce Virginii o podmiotowość, którą odbierały jej nie tylko społeczne konwenanse, ale i postępująca choroba psychiczna.

Koniec roku przyniósł premierę inscenizacji wybitnej, choć wywołującej dyskusje powieści Jonathana Littella "Łaskawe", stanowiącej fikcyjny zapis wspomnień oficera SS Maksymiliana Auego. Maja Kleczewska wystawiła w Teatrze Śląskim w Katowicach spektakl o dehumanizujących mechanizmach zbrodniczej ideologii oraz jednostkowej odpowiedzialności za zło. „Nie jesteśmy Kasandrą, Apollo nie napluł nam w usta, żeby nasze słowa pozostały niewysłuchane. Przeciwnie, powierzył nam misję wydobywania na jaw tego, co dostrzegliśmy wcześniej niż inni” – mówił o roli sztuki i powinnościach artystów Krzysztof Warlikowski, odbierając, wspólnie ze scenografką Małgorzatą Szczęśniak, doktorat honoris causa przyznany im wczesną jesienią przez Akademię Sztuk Teatralnych w Krakowie za wybitne osiągnięcia artystyczne. „Polityka zawsze odwoływała się do tego, co w człowieku najgorsze. Zazdrość, chciwość, mściwość, egoizm, nieufność wobec obcych i nienawiść do inności. (...) Czy sztuka ma moc przeciwstawienia się polityce? (...) Oczywiście, że nie. Ale to nie znaczy, że jesteśmy zwolnieni z obowiązku. Trzeba robić to, co jest do zrobienia”.

 

Tytuł oryginalny

Odzyskiwanie głosu

Źródło:

"Vogue Polska"

nr 12/2022

Wątki tematyczne