EN

4.06.2009 Wersja do druku

Odbudujmy mury, a teatr gdzie indziej

Owszem, na pewno warto w Gdańsku kontynuować tradycje szekspirowskie. Warto stworzyć nowe centrum kulturalne światowej miary. Ale czy koniecznie kosztem wizerunku starego Gdańska? Sądzę, że zamiast zacietrzewienia czy wręcz niepotrzebnych insynuacji warto spokojnie rzecz raz jeszcze przedyskutować - głos w debacie na temat Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego zabiera, na łamach Polski Dziennika Bałtyckiego, Waldemar Rekść, członek zarządu gdańskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Z najwyższym uznaniem należy ocenić postawę "Polski Dziennika Bałtyckiego", który pozwolił zabrać publicznie głos i przedstawić swoje racje obydwu stronom w sporze o Teatr Szekspirowski. A że wypowiedziały się na ten temat także inne osobistości, warto istotne sprawy wyjaśnić. Gdy początkowo uwierzyliśmy w błędną - powielaną jeszcze od XIX wieku - tezę, że dawna Szkoła Fechtunku była obiektem wybudowanym na wzór londyńskiego elżbietańskiego teatru "Fortune" i za życia Szekspira angielskie zespoły wystawiały w niej sztuki wielkiego twórcy, a prof. Limon zamierzał dokonać historycznej rekonstrukcji tego obiektu według rewelacyjnego projektu wybitnego architekta Marcina Kozikowskiego, wszyscy przyjęliśmy tę inicjatywę z entuzjazmem. Osobiście odbyłem telefoniczne rozmowy z prof. Limonem, deklarując pełne poparcie i pomoc ze strony gdańskiego oddziału TOnZ. Zmiana pierwotnych planów była dla nas dużym zaskoczeniem. Osobiście rozumie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Odbudujmy mury, a teatr gdzie indziej

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 129/03.06.

Autor:

Waldemar Rekść

Data:

04.06.2009

Wątki tematyczne