Pracując nad „The Plough”, czułem się szczęśliwy jak nigdy w życiu, ponieważ byłem na planie razem z moimi dziećmi – wyznał Philippe Garrel. Jego rodzinne przedsięwzięcie o trzech pokoleniach lalkarzy usiłujących odnaleźć się w pędzącym świecie pokazano w konkursie głównym 73. Berlinale.
Z filmem "The Plough" Garrel powraca do zmagań o główną nagrodę berlińskiego festiwalu po dwóch latach nieobecności. Poprzednio prezentował w konkursie głównym "The Salt of Tears", w którym poruszył temat okrucieństwa zadawanego sobie przez kochanków. Tym razem stworzył kameralny, rodzinny dramat o brutalnym zderzeniu tradycji i nowoczesności. Historia ogniskuje się wokół rodziny lalkarzy. Dyrektorem teatru jest Simon (w tej roli Aurelien Recoing), jego dzieci Louis, Lena i Martha (Louis, Lena i Esther Garrel) to aktorzy, a mama (Francine Berge) zajmuje się szyciem lalek. Wydaje się, że ich teatr to miejsce istniejące poza czasem, ale nic bardziej mylnego. Mama Simona, w przeszłości zaangażowana działaczka ruchu lewicowego, cierpi na postępującą demencję. Coraz częściej żyje przeszłością zamiast teraźniejszością. On zaś pewnego dnia podczas przedstawienia doznaje udaru mózgu. Umiera niedługo później w szpitalu.
Po śmierci głowy rodziny teatr odnotowuje coraz gorsze wyniki finansowe. Najmłodsza publiczność odpływa, szukając bardziej nowoczesnych form, a Louis, Lena i Martha muszą zastanowić się, jak uratować rodzinne dziedzictwo. Louis postanawia porzucić lalkarstwo na rzecz aktorstwa. Podczas spektakli Lenie i Marthcie pomaga jego przyjaciel Pieter (Damien Mongin). Okazuje się jednak, że mężczyzna jest zaabsorbowany malarstwem i życiem prywatnym. Partnerka Pietera Helene (Mathilde Weil) jest w zaawansowanej ciąży, gdy ten zakochuje się w Laurze (Asma Messaoudene). Gdy zdrada wychodzi na jaw, mężczyzna zostawia Helene i malutkie dziecko, by zamieszkać z Laurą. W jego nowym związku także pełno jest nieporozumień. Pieter nie potrafi zapewnić ukochanej i sobie bezpieczeństwa finansowego. Żyje dla sztuki, niewiele myśląc o przyziemnych aspektach egzystencji. Próbuje sprzedawać swoje obrazy, ale nie cieszą się one zainteresowaniem kolekcjonerów. W końcu pożycza pieniądze od Louisa. Tymczasem jego przyjaciel zaczyna interesować się Helene. Odwiedza ją coraz częściej i nawiązuje więź z jej dzieckiem.
Podczas konferencji prasowej francuski reżyser podkreślił, że jest zaszczycony, że mógł przyjechać ze swoim obrazem do Berlina.< "The Plough„ to bardzo osobisty film. Sztuka jest czymś, co sprawia, że płaczę. Pewne obrazy i książki wywołują u mnie łzy, ponieważ przywołują piękno i śmierć. Pracując nad tym filmem, byłem szczęśliwy jak nigdy w życiu, ponieważ byłem na planie razem z moimi dziećmi. Dla mnie kręcenie filmów to przyjemność. Moment, który najbardziej lubię, to zdjęcia. A zatem mam zupełnie inaczej niż wielu genialnych twórców, dla których najważniejszy jest montaż. Praca z dziećmi przyniosła mi wiele radości. Mówię o tym, ponieważ to jest klucz do zrozumienia tego filmu. To, że zrealizowałem "The Plough", wynika z tego, że mój tata – zanim został aktorem - był lalkarzem. "The Plough" to także historia kogoś, kto zaczyna jako lalkarz, a kończy jako aktor<< – zwrócił uwagę.
Pytany o wątek przyjaźni odnoszącego sukces i zdobywającego sławę Louisa z Pieterem, który jako malarz pozostaje w cieniu i ledwo wiąże koniec z końcem, Garrel wspomniał, że zetknął się z ciekawymi reakcjami widzów. "Podczas projekcji słyszałem jak ludzie się śmiali. Mnie ten pomysł wydał się ciekawy, ponieważ jest to coś, z czym każdy artysta musi się zmierzyć. Głęboko wierzę, że w tym zawodzie trzeba mieć szczęście. Są wielkie talenty, które ponoszą porażki i wielkie talenty, które odnoszą sukcesy. Są też ludzie pozbawieni talentów, a mimo to odnoszą sukcesy, więc nie można powiedzieć, że jest to wyłącznie kwestia zdolności. Oczywiście, trzeba pracować i być konsekwentnym. Ale wiele zależy od szczęścia" – podsumował.
Autorami scenariusza – obok Garrela - są Jean-Claude Carriere, Arlette Langmann oraz Caroline Deruas Peano. Za zdjęcia odpowiada Renato Berta, a za muzykę – Jean-Louis Aubert. Oprócz "The Plough" o Złotego Niedźwiedzia ubiega się 18 filmów. Są wśród nich "The Survival of Kindness" Rolfa de Heera, "Ingeborg Bachmann – Journey into the Desert" Margarethe von Trotty, "Music" Angeli Schanelec, "20 000 Species of Bees" Estibaliz Urresoli Solaguren i "BlackBerry" Matta Johnsona. Laureat zostanie ogłoszony w sobotę wieczorem podczas gali, która odbędzie się w Berlinale Palast. Wyboru dokona jury w składzie: amerykańska aktorka Kristen Stewart (przewodnicząca), irańska aktorka Golshifteh Farahani, niemiecka reżyserka Valeska Grisebach, rumuński reżyser Radu Jude, amerykańska dyrektorka castingu Francine Maisler, hiszpańska reżyserka, ubiegłoroczna laureatka Złotego Niedźwiedzia Carla Simon oraz hongkoński reżyser i producent Johnnie To.