EN

24.11.2023, 09:33 Wersja do druku

Nie chcieć się z nikim pięknie różnić

Motto: „Trudno się pracuje z ludźmi, którzy wyznają zupełnie inny system wartości. Dla mnie to w zasadzie niemożliwe” (Monika Strzępka)

Sprawa nie przycicha. Jeśli bohaterki zamierzają ją przeczekać, to na razie ta strategia jest przeciwskuteczna. Im bardziej kolektyw milczy, tym mniej milczy prasa. Łukaszowi Drewniakowi, Magdzie Piekarskiej i Anecie Kyzioł już wystarczyło kontentu na po dwa teksty na łebka. Temat przewinął się przez łamy i Onetu, i „Wyborczej”, i portalu OKO.press, i „Polityki”, i „Krytyki Politycznej”, czyli miejsc, których nie da się wysłać do kozy oskarżeniem o nielewicowość. Pisze Maciej Stroiński.

fot. Paweł Tomaszewski

Wkrótce będzie miesięcznica słynnego wywiadu Magdaleny Rigamonti, który tymczasem trafił za paywalla. Czekamy na oświadczenie pani dyrektor albo pań dyrektor Teatru Dramatycznego miasta stołecznego Warszawy. Od wywiadu się zaczęło, może więc warto leczyć homeopatycznie, to znaczy tym samym? Może drugi wywiad? Dla tej samej dziennikarki? Szczególnie ciekawiłby nas komentarz pełnomocniczki dyrektorki do spraw transformacji instytucji, „zaangażowanej w proces transformacji systemu teatralnego w Polsce w kierunku przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy oraz demokratyzacji instytucji”. Sporne zagadnienie dotyczy i jej pola ekspertyzy, i jej miejsca pracy.

Tymczasem grano w Krakowie nie-boską komedię. WSZYSTKO POWIEM BOGU!, może nie najsłynniejszy (w każdym razie mniej niż Andrzej czy Jakub S.), lecz najlepszy spektakl Strzępki, który w grudniu tego roku będzie obchodził już dziewiąte urodziny. Obejrzałem nostalgicznie, na zasadzie „powróćmy jak za dawnych lat”.

Niekiedy się prawi dziennikarskie komplementy, pisząc, że dzieło „okazuje się nieoczekiwanie aktualne” lub „niezwykle aktualne”. Nie-boska komedia z 2014 roku okazuje się niepokojąco aktualna. Sama zresztą zgłasza ambicje prorocze, dodając kolejne daty do litanii wojen otwierającej i zamykającej wieczór. Autor tekstu bodaj przeczuł profetyzm literatury: „Przecież on nie wie kto tu zaraz przyjdzie / Czy że jako poeta wie?”. Strach się bać, co jeszcze z tego utworu ziści się w rzeczywistości. Zaraza i wojna, nawet ta najnowsza w Gazie („Wolę płacz tysiąca palestyńskich matek niż płacz jednej matki Żydówki”) – już odfajkowane.

(Opinia publiczna zdążyła zauważyć paranormalne analogie realu z serialem Artyści, gdzie również wiele detali przedziwnie się zgadza, por. na przykład wątek nowo przyjętej do zespołu aktorki granej przez Martę Ojrzyńską).

I wonder, czy po wybuchu wiadomej afery Strzępka przypomniała sobie słowa kierowane w jej nie-boskiej pod adresem Krasińskiego. Cytuję za antologią dramatów Pawła Demirskiego Teksty dla (Starego) teatru (red. A. Dąbek, Narodowy Stary Teatr, Kraków 2020).

„To przychodzi jak fala gorąca taki skurcz strach
Co ja kurwa narobiłem
Czy to może rzeczywiście ja
Tak się ma jak się czasem za bardzo dorzuci że tak powiem do pieca w tekście
I potem strach
Niby literki a potem strach
Zrobisz coś a potem strach całe życie”.

W oczekiwaniu na autokomentarz do boleśnie niefikcyjnej chryi restrukturyzacyjnej muszą nam na razie wystarczyć słowa z dotychczasowego dorobku artystki. Oczywiście „weźmy nawias”, mowa bowiem o wyreżyserowanych przez Strzępkę, a napisanych przez jej byłego partnera fikcyjnych postaciach. Być może monolog Pankracego jest po prostu negatywnym przykładem, demonstracją tego, jak twórcy właśnie nie myślą i jak odradzają myśleć? W każdym razie posłuchajmy. Tak to tylko tu zostawiam.

„Są ludzie przez których świat będzie lepszym miejscem
I są ludzie przez których świat nie będzie lepszym miejscem
Ci pierwsi to są ludzie podobni do mnie
Tak już to się dzieje
Podobni do mnie
Do mojego gustu
Mojego przekonania
I do mojej pewności
I nie udają się rewolucje i te wasze zmiany
Czas na zmiany na zmiany
Nawet słowo rewolucja już za bardzo brzmi jak Holokaust
I nie udają się bez krwi bez strachu bez trupów
Trzeba tutaj krew
Krew pachnie strachem
I to tak – jest straszne
Ale trzeba to zacząć robić
Co za różnica czy ktoś będzie gnił na oddziale onkologicznym
Z powodu złej służby zdrowia
Bo nie wyszła zmiana jak należy
Czy akurat inaczej w rowie zastrzelony naszymi siekierami
Ale przynajmniej metodycznie i przynajmniej w jakimś celu
Trzeba się poświęcić czasem dla czegoś
I chcę mieć obok siebie jak najwięcej ludzi którzy myślą tak jak ja
Którzy maja takie samo doświadczenie życiowe
Takie same problemy z dzieciństwa takie same wartości
I chuj nie chcę się z nikim pięknie różnić
Nie ma na to czasu
Chcę z nimi ludźmi z mojej klasy społecznej i siedzieć w kręgu
I palić sobie wreszcie w sierpniowe noce ogniska
Na tym polega demokracja wy kurwa tępe dzidy
Na przemocy i to nie symbolicznej
Tylko na odwadze przemocy wyciągnięcia kogoś za kudły
Żeby mieć wokole siebie ludzi podobnych do siebie”.

Źródło:

Materiał nadesłany

Wątki tematyczne