Inne aktualności
- Warszawa. „Dwoje na zakręcie” – premiera w Małej Warszawie 12.03.2025 15:00
-
Cieszyn. Widzowie Kina na Granicy zobaczą retrospektywę Mai Komorowskiej 12.03.2025 14:36
- Warszawa. Zmarł malarz i grafik Witold Kaczanowski 12.03.2025 14:32
- Ruda Śląska. „Horror na wywczasach” w ŚTL – w poniedziałek 12.03.2025 14:22
-
Kalisz. Walc z Karolem Strasburgerem z okazji 50-lecia premiery „Nocy i dni” 12.03.2025 14:17
- Warszawa. Pasja, władza i namiętność. Marzec w Warszawskiej Operze Kameralnej 12.03.2025 14:09
-
Lublin. „Fidelio” Ludwiga van Beethovena w Teatrze Starym. Transmisja z Metropolitan Opera 12.03.2025 13:47
- Radom. „Nie za późno!”: czytanie performatywne w Teatrze Kochanowskiego 12.03.2025 13:40
- Wałbrzych. Urszula Gryczewska dołącza do obsady „Ognia” i do zespołu Teatru Dramatycznego 12.03.2025 13:18
- Katowice. Czworo kandydatów na dyrektora NOSPR 12.03.2025 12:24
- Olsztyn. Zbliża się premiera w OTL na Międzynarodowy Dzień Teatru 12.03.2025 12:05
-
Poznań. Ósemki na medal 12.03.2025 12:03
- Bytom. Rozbark zaprasza na spektakl ,,Mój dzień” 12.03.2025 11:54
- Słupsk. Teatr Lalki Tęcza zaprasza na spotkanie z Niedźwiedziem i Maszą 12.03.2025 11:32
Jest ich jak dotąd niewiele, ale warto wyciągnąć je z zapomnienia. W czerwcu roku 1968 Opera Poznańska w genueńskim Teatrze Margherita wykonała kilka swoich spektakli, prezentując Straszny dwór, Damę pikową, Ognistego ptaka, Improwizacje do Szekspira i Wariacje 4:4 przyjęte tak entuzjastycznie, że w następnym sezonie Genua przystała do Poznania swój zespół operowy, który przedstawił nieznane wówczas w Polsce arcydzieła włoskiej klasyki: Ernaniego Giuseppe Verdiego i Lunatyczkę Vincenza Belliniego.
Wśród wybitnych włoskich solistów wyróżniała się młoda wówczas dramatyczna sopranistka Rita Orlandi-Malaspina, rewelacyjna jako Elwira w Ernanim. Jej potężna postura konkurowała na scenie z siłą głosu, porównywalną do brzmienia armaty. Na konferencji prasowej ujawniono, że gwiazda przyjechała do nas w przededniu debiutu w Metropolitan, gdzie swą amerykańską karierę rozpoczynała od Królowej Elżbiety w Don Carlosie.
Idąc w gronie aktywu Towarzystwa Przyjaciół Opery na zajęcia uniwersyteckie nazajutrz po sukcesie genueńczyków, spotkaliśmy przed Operą Malaspinę wybierającą się na zwiedzanie Poznania. Urządziliśmy jej spontaniczną uliczną owację, po której oświadczyła, że „czuje się jak w Ojczyźnie, a nie w po raz pierwszy widzianym chłodnym północnym mieście".