Na pięknej, pełnej harmonii i dobrych proporcji fasadzie budynku teatralnego zaprojektowanego dla miasta stołecznego w 1778 roku przez Augusta F. Moszyńskiego, poniżej attyki, widnieje napis: „Oblectando docet” - „Bawiąc, uczy”. Pisze prof. Jerzy Miziołek w „Naszym Dzienniku”.
Wszystko zaczęło się nieco ponad rok po wstąpieniu na tron Stanisława Augusta Poniatowskiego. „Aktorowie Jego Królewskiej Mości - ogłaszały afisze jesienią 1765 roku - będą reprezentowali 19 listopada »Natrętów«, komedię w trzech aktach z dwoma baletami. Początek będzie o godzinie szóstej i będzie się płacić 1 bilet do cyrkułu tynfów dziewięć, 1 bilet do pierwszego piętra tynfów dziewięć, 1 bilet do parteru Szostaków siedem, 1 bilet do trzeciego piętra Szostaków pięć. Bilety od południa będą sprzedawane w Operalni". Afisz z 19 listopada nie zachował się do dziś, ale jesteśmy w posiadaniu identycznego z 26 listopada.
Operalnia, czyli teatr królewski
Johann Heine, saski rezydent w Warszawie, już 17 kwietnia 1765 roku pisał do Drezna: „Wczoraj odbyło się przekazanie Operalni przez naszego radcę Schmidowi wraz z oddaniem kluczy. Później przyszedł król [Stanisław August], pieszo, ulicą Senatorską przez ogród i wszedł do samej Operalni, gdzie łaził po wszystkich kątach zatrzymując się tam od godziny piątej do siódmej, po czym przebiegł sąsiednie budynki, które przeznacza dla malarzy itp.". Ponownie, 6 maja 1765 roku, Heine donosił: „Wczoraj przyszedł król piechotą przez nasz ogród do Operalni, aby popatrzeć na nową próbę komedii, która ma być wystawiona na dzień św. Stanisława".