EN

12.10.2023, 15:02 Wersja do druku

Morderstwo dla dwojga

„Morderstwo dla dwojga" Kellena Blaira w reż. Agnieszki Płoszajskiej z Teatru Muzycznego w Toruniu na Scenie Relax w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na swojej stronie.

fot. Piotr Manasterski

Mamy oto kameralny musical na dwóch aktorów – co nie oznacza, że i postaci mamy także dwie, przeciwnie. Gdybym bowiem napisał, że Marcin Sosiński dwoi się i troi, to jakbym nic nie napisał i właśnie w tym pomyśle i urok tego przedstawienia i – niemałe wyzwanie dla aktora. Tutaj talent nie wystarczy, bez niesłychanej aktorskiej sprawności (i fizycznej i – rzekłbym – warsztatowej) całe przedsięwzięcie nie miałoby sensu. I faktycznie p. Marcin wchodzi i wychodzi ze swoich postaci, zmieniając kolor skóry niczym kameleon, tylko że dużo  dużo szybciej. I nie ma zmiłuj – nie ma tu możliwości popełnienia najmniejszego błędu, mogę sobie tylko wyobrazić, z jakim skupieniem obaj aktorzy wychodzą na scenę. Łatwiejsze zadanie ma Maciej Makowski,  który fantastycznie, nie bez brytyjskiej flegmy (choć rzecz dzieje się w Ameryce) wciela się w uroczego, nieco safandułowatego oficera policji Marcusa Moscowicza, dość nieoczekiwanie także dla samego siebie – wciągniętego w śledztwo, które może bardzo wiele zmienić w jego karierze.

Zabawa jest  pyszna, ten spektakl to bowiem nie tylko kryminał i zwiewna komedia, ale także  -  hołd (sic) oddany teatrowi jako miejscu, w którym można wykreować przy pomocy umowności najniezwyklejsze światy czy postaci. I ta umowność w Morderstwie dla Dwojga jest bez wątpienia trzecim, równorzędnym aktorem.

Mam jednak cichutką uwagę – spektakl jest o pół godziny za długi, oglądany w powszedni wieczór jednak w pewnym momencie ździebko nużył. Oraz poczyniłem pewną obserwację, otóż p. Marcin Sosiński jest nieprawdopodobnie utalentowanym i nieziemsko sprawnym aktorem, patrzyłem zauroczony na jego przemiany z drów Jekyll'ów w mrów Hyde'ów (i odwrotnie), ale zabrakło mi w tej kreacji  odrobiny - choćby muśnięcia - pewnej dezynwoltury, takiego jednego procentu wolnej przestrzeni, jeśli wiecie, co mam na myśli.

Sądząc jednak po reakcji „wymagającej warszawskiej publiczności” tęsknoty takie wystąpiły tylko u mnie. Ale - wystąpiły.

Tytuł oryginalny

KUJAWSKO-POMORSKI TEATR MUZYCZNY W TORUNIU

Źródło:

www.rafalturow.ski
Link do źródła