„Inne rozkosze” Jerzego Pilcha w reż. Jacka Głomba w Teatrze Narodowym. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Spektakl „Inne rozkosze” wg Jerzego Pilcha w reżyserii Jacka Głomba to przedstawienie balansujące na granicy zmysłowości, absurdu i ironicznej polemiki z różnymi odmianami tradycji, a także egzystencjalnej, filozoficznej, psychologicznej i socjologicznej refleksji. Adaptacja głośnej powieści Pilcha, która w 1995 roku wywołała duże zainteresowanie literackie, przenosi na deski Teatru Narodowego nie tylko specyficzny klimat powieści, ale także porusza wiele charakterystycznych dla autora tematów – miłości, pożądania, wstydu, a także ironii i autoironii.
„Inne rozkosze” to utwór próbujący analizować i interpretować skomplikowane, nie zawsze uchwytne mechanizmy ludzkich pragnień. W teatrze Głomb sięga po ten sam rodzaj zmysłowości, który tak mocno eksponowany jest w stylistyce samej powieści. Historia o niepomyślnych miłostkach, zakazanych tęsknotach i próbach dezercji z sideł codzienności nabiera na scenie nowego wymiaru – staje się pełną napięcia, zarówno emocjonalnego, jak i fizycznego, podróżą przez zawiłości relacji międzyludzkich. Głomb, znany z mistrzowskiego łączenia realizmu z groteską, z łatwością przekłada literackie niuanse na język teatru.
Akcja spektaklu, osadzona wokół centralnie stojącego stołu, rozgrywa się w przestrzeni, która jest równie nasycona emocjami, co sam tekst Pilcha. Postacie przedstawione na scenie są zarazem pełne pasji i wątpliwości, ale także zranione i zagubione. To właśnie te sprzeczności, podobnie jak nostalgia objawiająca się w tęsknocie za tym, co już nie wróci, stanowią główną siłę napędową przedstawienia, w którym obecny jest także pewien rodzaj smutku, a nawet strachu, wiszącego nad domownikami podczas zarówno codziennych spotkań, jak i rodzinnych uroczystości. Ten lęk jest wyczuwalny nawet w sytuacjach śmiesznych, kiedy dociera do nas wydźwięk tego, co skrywają wyrafinowane słowa autora „Pod Mocnym Aniołem”.
Wszyscy aktorzy starają się oddać całą złożoność swoich postaci żyjących w świecie uporządkowanym domowymi rytuałami. Oskar Hamerski, jako Kohoutek, mężczyzna przeżywający wewnętrzne rozterki związane z lękiem istnienia, rozdarciem między pożądaniem a poczuciem winy, a także pomiędzy ciałem a umysłem, to człowiek pragnący zyskać indywidualność, wiecznie nienasycony, jakby opętany demonem dotyku, który ma stłumić paraliżującą bezsilność wobec świata, w którym przyszło mu żyć i (bez)czasu, który płynie.
„Inne rozkosze” to spektakl, który jest bez wątpienia intrygujący, a jego forma – czysta i przejrzysta – oddaje ton oraz specyficzną atmosferę powieści Pilcha. Zawiera w sobie wszystko, co wyróżnia poetykę prozy autora „Spisu cudzołożnic”: subtelność, ironię, zmysłowość, ale także trudną do powstrzymania grę między pożądaniem a rozczarowaniem. To teatr, w którym amplituda napięć i emocji, rozchichotanej ironii, jest tak samo śmieszna w swej rodzajowości, co niepokojąca. Jest to zasługa czytelnej adaptacji, która umiejętnie i ze smakiem, nie tracąc bogactwa aromatów, w poszczególnych scenach zachowuje integralność i tragikomiczność teatralnego świata. Jednocześnie podtrzymuje odpowiedni poziom liryzmu i komizmu pospolitości widmowego świata Pilcha, nie siląc się na poszukiwanie metafizycznej głębi. To także zasługa aktorów, którzy ucieleśniając postaci, czując zapach języka autora, nawet w milczącej obecności, starają się nie wychodzić poza ramy aktorskiej szarży.