EN

7.07.2020, 17:08 Wersja do druku

Mikołaj Grabowski wspomina Martę Stebnicką

Marta Stebnicka i Joanna Kulig podczas próby "Sejmu kobiet" w reż. Mikołaja Grabowskiego. Fot. Jacek Bednarczyk/PAP

To była kobieta, z której promieniowała uroda, spokój, elegancja i mądrość - powiedział PAP o Marcie Stebnickiej Mikołaj Grabowski, w którego spektaklu Sejm kobiet (2007) zagrała swoją ostatnią rolę teatralną

W pamięci reżysera Mikołaja Grabowskiego Stebnicka pozostanie niezwykle zdyscyplinowaną aktorką i damą nie tylko krakowską, ale europejską. "To był format kobiety o horyzontach daleko wykraczających poza zaścianek polski" - ocenił i dodał, że aktorka, która kochała Francję i często wyjeżdżała do tego kraju, rozsiewała wokół siebie "francuski szarm".

Według Grabowskiego Stebnicka należała do tej samej kategorii aktorek - dam, co Zofia Jaroszewska. Z pokolenia tych dam żyje jeszcze - zauważył reżyser - 99-letnia Halina Kwiatkowska, która się przyjaźniła ze Stebnicką.

"Była świetną, wspaniałą aktorką. Była aktorką dramatyczną i komediową, ale była też <<pomiędzy>>, co jest sztuką najtrudniejszą. To była osoba, która ten świat pojmowała jak bohaterka Witkacego - Zofia z Abenceragów Kremlińska" - powiedział reżyser.

Zapytany, jaka na co dzień była Stebnicka, odpowiedział, że bezpośrednia, nie owijała w bawełnę, ale - jak podkreślił - "wszystko to miało oczywiście wymiar pewnego półżartu, było dobrze wyrażone".

Reżyser podkreślił, że zmarła aktorka i reżyserka pamiętała swoich studentów i oni ją uwielbiali. "Ale było kogo kochać, bo takie postacie zdarzają się bardzo rzadko".

W 2007 r. Marta Stebnicka zagrała w spektaklu Sejm kobiet w reż. Mikołaja Grabowskiego swoją ostatnią rolę. Wcieliła się wówczas w postać Staruchy.

Źródło:

Materiał nadesłany
PAP