Panie Marszałku,
zniszczył Pan teatr, którego nigdy nie próbował Pan zrozumieć. Nie tak trudno natomiast zrozumieć Pana intencje - są banalnie oczywiste. Ubolewam, że właśnie takie przesłanki decydują o losie instytucji kultury. Jednym ruchem zniszczył Pan lata pracy, sukcesów, perspektyw. Zniszczył Pan teatr - czyli ludzi. Bez konsekwencji. Bez wyciągania wniosków. Bez skrupułów.
Decyzja o powołaniu Jacka Gawrońskiego na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu oraz Jana Szurmieja na stanowisko jego zastępcy potwierdza niekompetencje Urzędu Marszałkowskiego w zarządzaniu kulturą. Ta propozycja - efekt czteroletnich namysłów i poszukiwań - ani nie odbuduje teatru, ani nie wymaże z naszej pamięci i historii miasta Pana jednoznacznie złych decyzji. Ta decyzja wpisuje się w aktualny repertuar i poziom teatru. Szkoda, że zamiast w teatrze szukać inspiracji do rozwoju, obniżył Pan poziom teatru do poziomu urzędniczego konformizmu. Czy teraz lubi Pan chodzić do Teatru Polskiego? Pewnie tak. Czy mnie to dziwi? Już nie.