EN

28.10.2004 Wersja do druku

Między okrucieństwem a nieporadnością

"Montserrat" w reż. Grzegorza Królikiewicza w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Po latach zapomnienia, nie wiedzieć czemu odkurzony został dramat Emmanuela Roblesa "Montserrat". Po długim oczekiwaniu Grzegorz Królikiewicz zaprezentował się jako reżyser teatralny. Bez powodzenia. Trzynastka aktorów (w tym aż czterech gościnnie) oraz sufler (!) też nie mogą mówić o sukcesie. To dramat młodego oficera hiszpańskiego Montserrata (występujący gościnnie Dariusz Majchrzak po prostu jest na scenie, co najczęściej potwierdza krzykiem), który miast pojmać, ułatwił ucieczkę przywódcy wenezuelskich powstańców. Taki jest punkt wyjścia. Reszta to konsekwencja tego zdarzenia. Cyniczny pułkownik Izquierdo (Sławomir Sulej jako jedyny bywa w tym przedstawieniu wart uwagi) każe aresztować sześć przypadkowych osób i zgładzić je, jeśli Montserrat nie wyda Bolivara. O dramaturgii zdarzeń osadzonych w 1812 roku, w realiach walk wyzwoleńczych, o rozgrywce między Montserratem i Izquierdo powinny zaświadczyć racje i emocje narastające w tragic

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między okrucieństwem a nieporadnością

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 254

Autor:

Renata Sas

Data:

28.10.2004

Realizacje repertuarowe