- Nie spodziewałam się, że ludzie wezmą moje słowa i napiszą je na transparentach. Czuję się społecznie przydatna. To ważne, zwłaszcza w chwili, kiedy na każdym kroku rzeczywistość udowadnia, że artyści są nieprzydatni, niepotrzebni - mówi Maria Peszek. Rozmawia Łukasz Kamiński w Gazecie Wyborczej.
17.03.2021, 15:31
Wersja do druku