Hotel „Morskie Oko” na Krupówkach może znów gościć wielkie nazwiska. Tomasz Karolak chce mieć w „Morskim Oku” własny teatr. Karolak swój teatr widzi ogromny, bo drugi artystyczny biznes planuje w Szczawnicy. Pisze Łukasz Bobek w „Polsce Gazecie Krakowskiej”.

Morskie Oko to hotel-legenda. Kiedyś każdy, kto chciał liczyć się w śmietance towarzyskiej, musiał pojawić się tam na raucie. Hotel Morskie Oko przy Krupówkach przed wojną oznaczał niewyobrażalny dla górali luksus. Od czasów powojennych rozpoczął się jego schyłek. Kilka lat temu miał tam powstać Hilton.

Nic jednak z tego nie wyszło. Teraz hotel Morskie Oko znów stoi opuszczony...

Niektórzy twierdzą, że nad hotelem wisi fatum. Pierwszy budynek, który stał w tym miejscu, mieścił pracownię Stanisława Witkiewicza. W 1893 r. spłonął. W 1897 r. Władysław Dzikiewicz wybudował drewniany hotel Morskie Oko, ale i ten spłonął. Dzikiewicz odbudował go w 1900 r. Postawił wielki hotel Morskie Oko - z restauracją, cukiernią i z salą widowiskową, która mogła pomieścić 200 osób. Twórca stylu zakopiańskiego Stanisław Witkiewicz namalował tam na kurtynie widok Morskiego Oka.