Logo
Magazyn

Maja Kleczewska: Teatr Powszechny ma być przestrzenią rozmowy

3.10.2025, 14:11 Wersja do druku
Teatr Powszechny ma być przestrzenią rozmowy, chcemy rozmawiać z wami o rzeczach ważnych – podkreśliła artystka. zwróciła się do widzów Studia PAP Maja Kleczewska. Reżyserka jest nową szefową sceny na warszawskiej Pradze. Pierwszym wyreżyserowanym przez nią w tej roli spektaklem będzie „Sublokatorka” według Hanny Krall.

fot. PAP/Marcin Obara

Od początku sezonu jedna z najważniejszych polskich inscenizatorek, była dziekan Wydziału Reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej jest nową dyrektorką stołecznego Teatru Powszechnego. Dla zespołu praskiej sceny Maja Kleczewska nie jest nikim nowym, pracowała w Powszechnym niejednokrotnie, choćby nad przedstawieniami „Twarzą w twarz”, „Bachantki” i „Wściekłość”.

 Jeszcze nie umiem powiedzieć, co znaczy dla mnie dyrektorowanie w Teatrze Powszechnym, bo swoją funkcję objęłam 1 września i cały czas się uczę nowej roli  powiedziała w Studiu PAP.  Niemal jednocześnie rozpoczęliśmy próby do „Sublokatorki” według prozy Hanny Krall, więc reżyserowanie spektaklu, który faktycznie zainauguruje moją dyrekcję, pochłania mnie teraz w największym stopniu. Dlatego w pełnym wymiarze zajmę się kierowaniem teatrem po premierze, czyli po 25 października.

Dlaczego podjęła się tej misji?  Gdybym nie znała tego zespołu aktorskiego tak dobrze i gdyby oni mnie nie zachęcali, nie przyszłoby mi do głowy startowanie w konkursie. Nigdy nie zależało mi, żeby być dyrektorem tylko po to, żeby nim być. Decydujące było to, że to ten teatr i ten zespół. Znam go od lat, stale obserwuję i chcę z nim pracować dalej  podkreśliła artystka.

Ostatnie miesiące przyniosły kilka znaczących zmian u sterów ważnych polskich instytucji teatralnych. Szefem narodowej sceny został Jan Klata, dawną renomę wrocławskiemu Teatrowi Polskiemu spróbuje przywrócić Michał Zadara. Kleczewska cieszy się, że właśnie ta generacja twórców bierze na siebie większą odpowiedzialność za polskie życie teatralne. Jednocześnie zaznacza, że do startu w konkursie na dyrektora Powszechnego skłoniła ją praca w warszawskiej Akademii Teatralnej.

 Widziałam, jak kolejne roczniki absolwentów opuszczają mury szkoły, i żal mi było, że nie istnieje miejsce, gdzie mogą się spotkać  opowiadała.  Chodzi nie tylko o to, by młodzi artyści oglądali nawzajem swoje prace. Obiecałam ludziom, których zapraszam, że zostaną u nas dłużej, nie zrobią jednej premiery, ale dwie, może trzy. Teatr Powszechny stanie się w jakimś stopniu ich domem. Będą mogli zbudować więź z aktorami, lepiej się poznać. Poczuć odpowiedzialność. Mam bowiem pewność, że teatr buduje się w ramach mądrej kontynuacji, a na pewno ciągłości. Rzecz jasna, grupę tę będziemy cały czas rozszerzać – dodała.

W pierwszym sezonie jej dyrekcji w Powszechnym swoje przedstawienia zrealizują Aleksandra Bielewicz („Trojanki” Eurypidesa), Kamil Białaszek („Hamlet” Szekspira), a także Ewa Galica wraz z Anną Mazurek („Adrenalina” - opowieść o warszawskiej Pradze). Spośród twórców o ustalonej pozycji w Powszechnym pracować będzie duet Jolanta Janiczak i Wiktor Rubin („Lisa”) oraz Krzysztof Garbaczewski („Zły” na podstawie Leopolda Tyrmanda). Sama Kleczewska natomiast przenosi na scenę „Sublokatorkę” Hanny Krall.

 Od bardzo dawna chciałam zrobić „Sublokatorkę”, prowadziłam na ten temat rozmowy z różnymi dyrektorami, ale zawsze na koniec pojawiał się inny tytuł albo nie udawało się ustalić terminów  mówiła Maja Kleczewska.  Przede wszystkim zaś ważne było, żeby realizować ten tekst w zespole do tego predestynowanym. Długo rozmawiałyśmy z panią Hanną Krall i narastała we mnie świadomość, że utwór ten trzeba robić natychmiast, już nie można z tym czekać. A teraz okazało się, że „Sublokatorka” w Powszechnym to dobry początek, bo ustawia teatr w konkretnym miejscu i wskazuje, jakimi sprawami i tematami będziemy się zajmować, jakie są nasze kierunki myślenia. Hanna Krall ma nam coś bardzo ważnego do powiedzenia  zaznaczyła.

Kleczewska zdradziła też, że w tym sezonie zajmie się „Wyzwoleniem” Stanisława Wyspiańskiego w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Przygotowała tam słynne „Dziady” Mickiewicza i „Wesele”. „Wyzwolenie” zaś wprost nawiązuje do „Dziadów”, więc Konrada zagra  jak w tamtej inscenizacji - Dominika Bednarczyk. Poza tym jednak skupia się bez reszty na Teatrze Powszechnym.  Czekamy na was, chcemy rozmawiać z wami o rzeczach ważnych  zwróciła się do widzów Studia PAP.  Chcemy rozmowy, to dla nas szczególnie istotne  podsumowała.

Źródło:

PAP

Wątki tematyczne

Sprawdź także