"mady-baby.edu" Gianiny Cărbunariu w reż. Krzysztofa Prusa w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Najkrócej – mamy oto Irlandię i troje rumuńskich emigrantów - artystę Bogdana, sutenera Voicu i jego podopieczną, bezwolną zupełnie Mădălinę. Nie najlepiej im się w tej Irlandii wiedzie, wpadają więc na pomysł stworzenia strony internetowej z domowym porno. Niestety, pomysł nie okazuje się najszczęśliwszy…
Ten współczesny rumuński dramat powraca na tarnowską scenę po 12 latach, zastanawiam się jednak – po co? Tekst jest głęboko anachroniczny, może w latach 90-tych, kiedy temat emigracji był bardziej obecny, może byłby to głos jakoś istotny, dziś - jest po prostu naiwny. Nie znalazłem też powodu, dla którego powinienem w jakikolwiek sposób przejąć się losem rumuńskich emigrantów, wszyscy troje bowiem ciężko zapracowali na swoje – przyznaję, nie do pozazdroszczenia – położenie. Wspomniany Voicu, prymitywny alfons leżąc w łóżku ze „swoją” dziewczyną i ich „przyjacielem” wygłasza nieledwie historiozoficzny monolog o sensie emigracji, niezamierzony jak sądzę komizm tej sceny pokazuje tylko, jak papierowe i wymyślone są postacie p. Cărbunariu.
Mam też uwagi techniczne. Otóż w jednej ze scen bohaterowie dłuższą chwilę rozmawiają po angielsku, ten dialog nie został przetłumaczony a – powinien; ponadto - dostęp do spektaklu wydał mi się dość ekscentryczny, otóż można było (w każdym razie w premierowym przebiegu) zalogować się na stronę ze streamingiem dopiero w momencie rozpoczęcia przedstawienia, a ja bardzo nie lubię spóźniać się do teatru, także tego onlajnowego, z pewnością tak być nie powinno.
Ciekawe swoją drogą, czy ten dramat był wystawiany w Irlandii, myślę bowiem, że byłby dla tamtejszych służb więcej niż pouczający.