EN

25.10.2024, 13:01 Wersja do druku

Ludzie kultury wspominają Jadwigę Barańską

Adam Woronowicz: Barańska była niezwykle przyjazną i ciepłą osobą

Jadwiga Barańska była niezwykle przyjazną i ciepłą osobą, która wspierała nas na planie w stresujących chwilach - powiedział PAP Adam Woronowicz, który wraz z Barańską grał w filmie "Chopin. Pragnienie miłości" (2002) w reżyserii Jerzego Antczaka.

fot. mat. Filmu Polskiego

"Praca na planie filmu Antczaka była dla nas, młodych aktorów wielkim przeżyciem. Czuło się, że Barańska bardzo wspierała męża, a także pomagała nam. Była pełną uroku i życzliwości osobą" - wskazał.

W 1979 r., wraz z mężem Jerzym Antczakiem, Jadwiga Barańska wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych i zamieszkali w Los Angeles.

"W USA nie miała ról na miarę hrabiny Cosel czy Barbary Niechcic. Te kreacje przeszły już do historii polskiego kina. Właściwie po wyjeździe do Stanów całkiem znikła z ekranu i pojawiła się już tylko na planie +Chopin. Pragnienie miłości+, gdzie ją poznałem. W tym filmie wyrazili swoją tęsknotę za Polską. Jak jego tytułowy bohater, doświadczyli przecież życia na emigracji" - wyjaśnił Woronowicz. Barańska zagrała matkę kompozytora - Teklę Justynę Chopin.

autor: Maciej Replewicz

Karol Strasburger: uśmiechnięta twarz Basi, właściwie Jadzi, której składałem u stóp nenufary zostanie w mojej pamięci na zawsze

Uśmiechnięta twarz Basi, właściwie Jadzi, której składałem u stóp nenufary zostanie w mojej pamięci na zawsze. Wielka tragedia i smutek, że już jej nie ma wśród nas, ale wspomnienia pozostaną na zawsze – powiedział w przesłanym PAP nagraniu Karol Strasburger.

Z filmu "Noce i dnie" pochodzi jedna najsłynniejszych scen polskiego kina czyli nenufary, które przyniósł filmowej Barbarze Józef Toliboski, pierwsza miłość bohaterki, grany przez Karola Strasburgera.

"Uśmiechnięta twarz Basi, właściwie Jadzi, której składałem u stóp nenufary zostanie w mojej pamięci na zawsze. Wielka tragedia i smutek, że już jej nie ma wśród nas, ale wspomnienia pozostaną na zawsze" – powiedział w przesłanym PAP nagraniu Karol Strasburger.

"Tak naprawdę największe wsparcie potrzebne jest teraz Jurkowi, bo żyli ze sobą blisko i bardzo się kochali. Został sam, ale nie jesteś sam - Jurku, jesteś wśród przyjaciół, do których się zaliczam. Jestem z tobą myślami, bardzo mocno cię wspomagam" – powiedział w nagraniu Strasburger, kierując te słowa do męża zmarłej – Jerzego Antczaka.

Krzysztof Szuster: Barańska grała w sposób niesamowicie wiarygodny, była prawdziwa

"Odejście Jadwigi Barańskiej jest dla nas wielkim ciosem. Wiedzieliśmy jednak, że zmagała się z problemami zdrowotnymi. Była aktorką obdarzoną wielką charyzmą i pięknym głosem. Grała w sposób niesamowicie wiarygodny" - powiedział PAP prezes Związku Artystów Scen Polskich (ZASP) Krzysztof Szuster.

"Odejście naszej koleżanki, Jadwigi Barańskiej jest dla nas wielkim ciosem. Wiedzieliśmy jednak, że zmagała się z problemami zdrowotnymi. Była aktorką obdarzoną wielką charyzmą" - powiedział PAP prezes Szuster.

"Jadwiga grała w sposób niesamowicie wiarygodny, była w tym prawdziwa. Była osobą niezwykle naturalną, a jednocześnie piękną i powabną. Dziś pamiętamy o niej przede wszystkim jako o wybitnej aktorce, ale chcę także przypomnieć, że była obdarzona także pięknym głosem" - wskazał.

Prezes ZASP podkreśla, że w niektórych "nostalgicznych" rozgłośniach radiowych można usłyszeć śpiewany prez nią utwór Kogo obchodzi nasza miłość.

"Śpiewała ten i inne utwory w sposób naprawdę przejmujący. Kojarzymy ją przede wszystkim z filmami i serialami, ale Barańska miała także romans ze sceną teatralną. Grała w Teatrze Powszechnym w Łodzi, czasem pojawiała się także w Teatrze Telewizji" - wskazał. "Jej głos był niepowtarzalny. Mogliśmy go słyszeć także w słuchowiskach Teatru Polskiego Radia" - dodał Szuster.

Jadwiga Barańska urodziła się 21 października 1935 r. w Łodzi. Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Łodzi ukończyła w 1958 r. Karierę aktorską rozpoczęła na deskach Teatru Klasycznego (1959–1966). Następnie grała w Teatrze Polskim w Warszawie (do 1972 r.). Można ją było również oglądać w Teatrze Telewizji. W karierze filmowej aktorki najważniejsze były dwa dzieła – w 1968 r. zagrała tytułową rolę w filmie "Hrabina Cosel", uwikłaną w dworskie intrygi kochankę Augusta II Mocnego. Największa sławę przyniosła jej rola Barbary Niechcic w filmie "Noce i dnie", kobiety silnej a zarazem subtelnej. Za rolę otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszej aktorki na festiwalu w Berlinie. Wystąpiła też w filmach "Epilog norymberski" (1970, reż. Jerzy Antczak), "Trędowata" (1976, reż. Jerzy Hoffman) oraz "Chopin. Pragnienie miłości" (2002, reż. Jerzy Antczak).

Zmarła w wieku 89 lat. (PAP)

autor: Maciej Replewicz

Źródło:

PAP