EN

25.10.2024, 11:02 Wersja do druku

Ks. Andrzej Luter: Barańska zagrała wielką rolę i tą jedną rolą już przeszła do historii kina i polskiej kultury

Jadwiga Barańska była fenomenem, bo właściwie w kinie nie zagrała dużo, ale zagrała jedną pamiętną rolę i to wystarczyło, czyli Barbarę Niechcic w filmie "Noce i dnie" według Marii Dąbrowskiej, w reżyserii męża Jerzego Antczaka - powiedział PAP ksiądz Andrzej Luter, duszpasterz środowisk twórczych.

fot. mat. Filmu Polskiego

"Barańska zagrała wielką, genialną rolę i tą jedną rolą już przeszła do historii kina i polskiej kultury. Wspaniale zagrała bardzo złożoną postać, jaką była Barbara Niechcic - osoba, którą się lubi, i która momentami irytuje. Ona tak to miała zagrać i tak zagrała. Oddała wszystkie niuanse tej postaci – dramat, humor i histerię. Barańska była w tej roli idealna" – wspominał aktorkę ks. Luter. "Z tego filmu pochodzi jedna najsłynniejszych scen polskiego kina czyli nenufary, które przyniósł jej Tolibowski, grany przez Karola Strasburgera" - dodał.

Duszpasterz środowisk twórczych podkreślił również, że "nie należy zapominać o jej drugiej wybitnej roli w filmie "Hrabinie Cosel", według Ignacego Józefa Kraszewskiego, gdzie zagrała tytułową bohaterkę. Ten film też wyreżyserował Jerzy Antczak. "To bardzo przejmująca kreacja i właśnie to są jej dwie największe role, dzięki którym przeszła do historii polskiej kultury". Dodał również, że "warto pamiętać, że zagrała wiele genialnych ról w Teatrze Telewizji. Na plan pierwszy wysuwają się adaptacje dwóch jednoaktówek Czechowa "Oświadczyny" i "Jubileusz".

"Miała niesamowite poczucie humoru, poza tym była aktorką, która nie bała się charakteryzacji, nie bała się pobrzydzać, np. doklejąc sobie nos" – wspominał Barańską ks. Luter. Przypomniał również, że "trzecim elementem jej twórczości był cudowny śpiew. Nikt nie śpiewał tak pięknie przedwojennych szlagierów, szczególnie Hanki Ordonówny, jak Jadwiga Barańska. Wydawało się, że Ordonówna jest jedyna w swoim rodzaju, jednak Barańska osiągnęła ten poziom. Fantastycznie śpiewała utwory Henryka Warsa i Jerzego Petersburskiego, ciepło, z klasą, z dykcją. Mogę słuchać tego śpiewu bezustannie".

"Grała również w teatrach, ale nie zdążyłem jej zobaczyć tam, bo wiele lat temu wyjechała do Stanów Zjednoczonych" – powiedział ks. Luter.

Źródło:

PAP