Brak namiotu kinowego, przeniesione miasteczko festiwalowe i mniej miejsc dla widzów - tak zapowiadają się tegoroczne "Dwa Brzegi" w Kazimierzu Dolnym. Ma to być edycja przejściowa, która może zadecydować o kształcie tej imprezy w przyszłości. - Czasy są trudne i niepewne - tłumaczy dyrektorka Grażyna Torbicka.

Do rozpoczęcia 16. festiwalu filmowego Dwa Brzegi pozostały niespełna trzy tygodnie. Już dziś wiadomo, że będzie to odsłona nietypowa, którą sami organizatorzy określają terminem "Intermezzo". -  To w sztuce rodzaj przejścia pomiędzy scenami, a nasza tegoroczna edycja jest właśnie takim stanem przejściowym od jednej formy, znanej z przeszłości, do nowej, którą być może przyniesie przyszłość - wyjaśnia Grażyna Torbicka, dyrektorka artystyczna festiwalu.

Powodem ma być remont budynku przy ul. Nadwiślańskiej 9, gdzie od zawsze istniało miasteczko festiwalowe. Organizatorzy mieli więc do wyboru zawieszenie imprezy na rok albo znalezienie nowego miejsca na pokazy filmowe i spotkania z publicznością. Wygrała druga opcja. Oznacza to, że filmowe życie przeniesie się na ul. Szkolną, 800 metrów dalej od dotychczasowej lokalizacji. Ale są też gorsze wiadomości.