Tekst w Gazecie Wyborczej jest atakiem na Włodzimierza Staniewskiego, na Teatr Gardzienice, na mnie. Ma na celu zdewaluowanie 40-letniej pracy teatralnej w sposób sensacyjno-kloaczny.
Jestem zaszokowany:
- tym, że nauczycielom i Mistrzom tak łatwo i bezkarnie można ubliżać. Że pisząc artykuły i publikując oskarżenia i wrzawę w mediach społecznościowych, na temat (przekłamanego z mojej perspektywy) „zła”, w imię nowych, „sprawiedliwych”, i całkowicie „nieostrych”, chociaż modnych wartości - zbiera się za to lajki i one są miernikiem sukcesu;
- tym, że najbardziej hołubiona aktorka w Gardzienicach, która była twarzą tego zespołu przez 10 lat, prokuruje skandal, występuje publicznie - po 20 latach - z oskarżeniami o traumę spowodowaną relacjami w teatrze i publiczność jej w tym entuzjastycznie sekunduje;
- tym, że partnerzy sceny i wydawało się przyjaciele, z którymi dzieliło się „role”, którym poświęciło się lata pracy, którzy z nami kwitli - teatralnie i życiowo - w Gardzienicach odnaleźli dom, odnosili sukcesy, otrzymywali nagrody, zjeździli świat, występowali na wielkich festiwalach, byli wydawało się „spełnieni” – biorą naraz na siebie rolę Erynii, „suk zemsty”, żeby zdeprecjonować gniazdo, przedkładając skargi i mrzonki o „nowym, lepszym świecie”, o „bezstresowym teatrze”, ponad trud codziennej, czterdziestoletniej pracy teatralnej;
- teatr to jest twardy fach i Mariana - wydawało się - wiedziała to doskonale. Była (już 20 lat temu) wykształconym muzykiem, po solidnej, „radzieckiej” szkole. Muzyką, śpiewem, talentem, pracowitością, kwiatem młodości - wypracowała sobie znaczące miejsce w Gardzienicach, od początku, na lata. Chciała więcej, chciała być aktorką dramatyczną – a tu zaczynała się praca, niełatwa, praca odejścia od naturalnych umiejętności, przełamywanie stereotypów, niewiedza, klęski, wzloty i upadki. Kucie kos. Niebo i piekło. Świadomie podjęła ten trud. Lśniła w „Metamorfozach”. Odeszła - nie ona jedna, przez te 40 lat. To norma w teatrze. Zresztą, za mężem, którego poznała w Gardzienicach.
Obawiam się, że artykuł jest uknutą akcją, próbą zamachu. Stoję murem za Staniewskim.
Mariusz Gołaj - aktor Teatru Gardzienice; od ponad 40 lat, od 20-lat koordynuje Akademię Praktyk Teatralnych "Gardzienice".