Mąż miał w sobie wiele spokoju i taką uroczą flegmę. Żył bez pośpiechu, bez napięcia - mówi Aleksandra Machalica, wdowa po Piotrze Machalicy, w rozmowie w „Gazecie Wyborczej”.
2.09.2022, 08:32
Wersja do druku
Mąż miał w sobie wiele spokoju i taką uroczą flegmę. Żył bez pośpiechu, bez napięcia - mówi Aleksandra Machalica, wdowa po Piotrze Machalicy, w rozmowie w „Gazecie Wyborczej”.
”Lubił mieć wokół siebie porządek. Uważał, że kto ma porządek wokół siebie, ma też porządek w życiu”
„Gazeta Wyborcza” online
Link do źródła