EN

15.07.2024, 16:28 Wersja do druku

Los „Teatrologii.info”, czyli demokracja w praktyce

Jest nam żal zamykać „Teatrologię.info” po pięciu latach istnienia, regularnego wydawania jej co tydzień i realizowania tych wszystkich inicjatyw i pomysłów, które towarzyszyły pismu. Nie rozumiemy, jak można tak po prostu odmówić komuś istnienia – pisze Jagoda Hernik-Spalińska w „Teatrologii.info”.

Publikujemy 260 numer „Teatrologii.info”. Jest to ostatni numer w tym sezonie, i być może ostatni w ogóle, a na pewno ostatni w obecnym składzie redakcji. Pismo od początku listopada 2019 roku wychodziło regularnie jako tygodnik pod redakcją 4 osób. Obecnie redakcja liczy 5 osób – liczyłaby 6, gdyby nie śmierć Rafała Węgrzyniaka. Przez te 5 lat istnienia został stworzony sprawnie działający aparat kontaktu z teatrami, pozyskano recenzentów, prowadziliśmy działalność wydawniczą i popularyzatorską, by wspomagać polski dramat współczesny. W tym celu stworzyliśmy blok ukazujący się od 2 do 4 razy w roku, w którym publikowaliśmy dramat, rozmowę z autorem, tekst o sztuce i wideo z fragmentem sztuki, przygotowane specjalnie w tym celu.

Pieniądze na działalność, którymi dysponowaliśmy, nie były duże i opowieści o naszych wielkich dotacjach są oczywiście nieprawdą. Niepotrzebnie ktoś się trudził, podając Polską Kompanię Teatralną i „Teatrologię.info” jako podmioty do szczególnego sprawdzania przez Ministerstwo Kultury – nic tu ukrytego nie ma. Mozolnie zdobywaliśmy niewielkie sumy, by wnieść wkład własny – 20 tysięcy złotych co roku przez trzy lata – czy pozyskać używany sprzęt, by mieć na czym pracować. Stworzyliśmy nową stronę na WordPressie, wytworzyliśmy ponad 1500 tekstów, zbudowaliśmy zespół ponad 50 współpracowników z całego kraju, nakręciliśmy 8 wideo, wydaliśmy 6 książek w ramach stworzonej przez nas „Biblioteczki teatrologii.pl”. Zbudowaliśmy sieć kontaktów z nieomal wszystkim teatrami w Polsce i byliśmy medialnymi patronami wielu festiwali i wydarzeń. Wystaraliśmy się o numery ISSN zarówno dla pisma, jak i dla portalu, rozdzielając te dwa byty, by rozszerzyć nasze możliwości. Każdy numer w związku z tym jest wysyłany do Polony (czyli zbioru Biblioteki Narodowej), jak również drukowaliśmy roczniki na papierze, by w razie zniknięcia chmury został ślad po naszych tekstach. Jako jedyni dobieramy zdjęcia do każdej recenzji i pilnujemy, by teksty ukazywały się jak najszybciej po premierze. Redakcja – poza sekretarzem redakcji otrzymującym niewielkie wynagrodzenie za prace organizacyjne i redakcję językową tekstów – nie brała wynagrodzenia. Niestety od stycznia tego roku pracujemy w minimalnym wymiarze, nie będąc w stanie płacić autorom, a zaoszczędzone środki przeznaczając na koszty stałe. Nasz wniosek do Ministerstwa Kultury został zaopiniowany na tyle nisko, że nie otrzymaliśmy pieniędzy, a odwołanie nie przyniosło rezultatów. Podjęliśmy wiele starań, by uzyskać jakiekolwiek pieniądze umożliwiające kontynuację działalności, łącznie z wnioskami do czeskiej fundacji wolnych mediów, jednak ona również nas nie wspomogła (zapewne po zaopiniowaniu wniosku przez polskiego „eksperta”), mimo że jej celem jest wpieranie niszowych, niezależnych inicjatyw wydawniczych.

Jest nam żal zamykać „Teatrologię.info” po pięciu latach istnienia, regularnego wydawania jej co tydzień i realizowania tych wszystkich inicjatyw i pomysłów, które towarzyszyły pismu. Nie rozumiemy, jak można tak po prostu odmówić komuś istnienia. Nie traktowaliśmy „Teatrologii.info” ani jako źródła dochodu, ani jako trybuny propagandowej do lansowania agendy politycznej. Owszem, mamy swoje poglądy, jak każdy, ale ich transmisja nigdy nie była celem pisma i nigdy teksty nie były jej podporządkowane. Nie wiemy, dlaczego zostało uznane za „szkodliwe” – czy dlatego, że Rafał Węgrzyniak wyrażał czasem swoje zdanie na temat pewnych ludzi i zjawisk? A co innego robią inne pisma? Inne portale? Również wyrażają swoje – czasem bardzo brutalnie sformułowane – opinie na temat ludzi i zjawisk. Ale nie są „szkodliwe”, bo robią to z właściwej strony polskiej barykady? Tak właśnie wygląda teraz demokracja w praktyce.

Czy pismo przetrwa w następnym sezonie teatralnym? Nie wiemy. Na razie zawieszamy jego wydawanie, mimo że co roku braliśmy podczas wakacji tylko dwa tygodnie urlopu i pracowaliśmy przez resztę wakacyjnych tygodni. Tym razem się żegnamy – być może na zawsze.