W związku z tym, że premiera „Cudzoziemki” w Teatrze Polskim w Poznaniu (9 października 2021) zbiegła się w czasie z tragicznymi wydarzeniami na wschodniej granicy Polski, wysyłamy Państwu list Marii Kuncewiczowej.
Szanowny Panie Redaktorze!
Do napisania tego listu skłaniają mnie nie pogróżki Pana Redaktora („zapamiętamy”), ani nie złośliwości p. Zbyszewskiego. Numer „Prosto z mostu” z napaściami na mnie otrzymałam rano, przeczytałam i odłożyłam bez zdziwienia. Wiem, że polityki nie robi się dobrą wiarą i że politykowi każdy pretekst jest dobry do pogrążania ludzi, zajmujących niewygodną dla niego postawę.
Poruszyły mnie natomiast telefony czytelników „Prosto z mostu”. Ta nieznajoma młodzież pytała mnie – z troską w głosie, nie zgryzotą i z całkowitą nieświadomością spraw, które są dla mnie oczywiste – o prawdziwość faktu złożenia przeze mnie ofiary na uchodźców żydowskich i przyczyny tego faktu. Sądzę, że Pan Redaktor nie odmówi mi możności złożenia wyjaśnień tej właśnie młodzieży.
Czy fakt złożenia ofiary na uchodźców żydowskich oznacza chęć sprowadzenia ich do Polski? Nie; nie oznacza tej chęci. Uchodźcy nie dla tego siedzą obdarci i głodni w obozach na granicy, że nie mają za co przyjechać do Warszawy i tu zamieszkać w hotelach, tylko dlatego, że na ten przyjazd nie uzyskali pozwolenia władz polskich. Przez posłanie im pieniędzy zapewnia im się kawałek chleba, może jakiś koc, czy poduszkę, ale nie wizę wjazdową.
Czy wspomaganie Żydów nie jest okradaniem polskiej nędzy? Otóż otwarcie przyznaję i wcale w tym względzie nie obiecuję poprawy, że dla mnie nędza nie bywa polska, żydowska, czy murzyńska. Ona się zaczyna poniżej tej normy, do której ma prawo każdy człowiek. Praktykowaniem tej zasady różni się właśnie moja religia od religii żydowskiej i tego się nie wyprę, szczególnie teraz, kiedy – ku rozpaczy Papieża – etyka chrześcijańska tak często deptana jest przez chrześcijan.
Czy miłosierdzie wiele miejsca zajmuje w moim życiu? Ktoś, kto by te rzeczy oceniał rubrykami kurierkowymi na oficjalne i modne cele, napewno stwierdziłby, że zajmuje miejsca niewiele. Jak to wygląda bez rubryk oficjalnych i czy Żydzi mają monopol na moje miłosierdzie – wyjaśniać nie będę także w myśl mojej religii.
Dlaczego akurat ofiarę moją na cel żydowski pozwoliłam wydrukować? A więc dlatego, że za Halinką Regerówną i za robotnikami polskimi we Francji stoi wielkie państwo, konsulaty, Prezydent i stoi prawo. Żydzi zaś w tej chwili są wyjęci spod praw. Za ich nędzą nie stanie nikt, jeśli nie staną ludzie. Chyba więc w pierwszym rzędzie chrześcijanie?
Wiem, że w tej chwili kryteria religijne nie są „aktualne”, że zostały całkowicie wyrugowane przez kryteria nacjonalistyczne. Ale zarówno krew moich pradziadów i dziadów przelana za Polskę w legionach Dąbrowskiego, w katorgach i powstaniach, jak i moje własne sumienie dają mi prawo chcieć Polski szlachetnej, rycerskiej, chrześcijańskiej. W taką Polskę wierzę i takiej nigdy nie zdradzę.
Z poważaniem
M. KUNCEWICZOWA
(pisownia oryginalna)
***
List pochodzi z 1938 roku, z 54 numeru „Prosto z mostu”, prawicowego pisma społeczno-kulturalnego, związanego z endecją i ONR, założonego przez Stanisława Piaseckiego.