Logo
Magazyn

Lektury Yoricka: „Jan Paweł Gawlik i dekada Starego Teatru (1970-1980)” Magdaleny Raszewskiej

7.07.2025, 13:30 Wersja do druku

Jan Paweł Gawlik żył długo, ponad 90 lat, a 30 lat pozostawał aktywny od czasu przejścia na emeryturę (w 1989 zakończył sprawowanie dyrekcji w Teatrze Słowackiego) jako filatelista i kierowca taksówki, ale nie doczekał się uznania i rzetelnej oceny jako najlepszy w historii dyrektor Starego Teatru. Pisze Yorick na stronie AICT Polska.

fot. mat. Instytutu Teatralnego

W wyniku trudnego do wyjaśnienia konfliktu w okresie solidarnościowej rewolucji halabardników odszedł ze Starego i od tego czasu ten słynący w Europie i Ameryce teatr nie odzyskał swojej międzynarodowej renomy. Różnie toczyły się losy Starego, ale – jak do tej pory – nie udało mu się wrócić do czołówki europejskiej giełdy teatralnej.

Do tej dziwnej historii wzlotu i upadku nawiązuje Magdalena Raszewska w swojej książce, odsłaniając sporo tajemnic, ale jednak nie rozszyfrowując (może jeszcze za wcześnie?) głównego motywu tej spektakularnej porażki krytyka, dramaturga i menadżera teatralnego, który odniósłszy niebywały, sukces odszedł w atmosferze niesławy i wzajemnej niechęci ze swojego teatru. Może jest jeszcze za wcześnie na oddawanie sprawiedliwości – pyta samą siebie Raszewska, choć od razu dodaje, że od tej historii minęło pół wieku. Książka Magdaleny Raszewskiej, skoncentrowana na dekadzie rządów Gawlika w Starym nie jest siłą rzeczy – ie nie była z założenia – próbą przywrócenia Gawlikowi należnego mu miejsca w historii polskiego teatru – na to przyjdzie jeszcze czas), ale i tak dowodzi, że mieliśmy do czynienia z osobowością nietuzinkową, może nawet wybitną, a na pewno wielkim talentem, który umiejętnie prowadził teatr wśród wielu raf i niebezpieczeństw (także politycznych) lat 70.

Przybył do Starego trochę jak gość nieproszony, choć nie był przecież ani w Krakowie, ani w Krakowie kimś nowym. Lata całe dał się poznać jako recenzent, krytyk, kilka lat był kierownikiem literackim w Teatrze Bagatela, a jego związki z grupą dziennikarzy i pisarzy pod przewodem samego Kisiela (grupa dyskusyjna Partia Wariatów Liberałów ) i karta wojenna w AK to był przecież kapitał całkiem sporty, Wprawdzie życiorysowe pogmatwania, niewyjaśniona i skrywana do dzisiaj zmiana nazwiska, lwowska młodość, których Raszewska dotyka tylko przelotnie tworzyły pewną aurę podejrzliwości, to jedno nie pozostawiało wątpliwości: Gawlik nie pojawił się w Starym jako cywil. Jego sztuki „Pokusa” i Portret” miały za sobą po kilkanaście premier, a „Egzamin”, najgłośniejszy dramat Gawlika miał wkrótce do nich dołączyć, słowem nic nie zapowiadało chłodnego przyjęcia. Jednak zjawił się w nieodpowiedniej chwili, kiedy Stary wciąż nie mógł się pogodzić z odejściem poprzedniego dyrektora Zygmunta Hübnera. Gawlika potraktowano rezerwą.

Z czasem relacje zaczęły się poprawiać, zwłaszcza po sukcesach spektakli Konrada Swinarskiego, Andrzeja Wajdy i Jerzego Jarockiego – wielkiej trójki, na która nowy dyrektor postawił i nie pomylił się:

„Teatr nie prowadził sam – pisze Raszewska – a wielcy reżyserzy w zasadzie dopiero wielkimi się stawali. Ktoś dał możliwość twórczego spięcia między Swinarskim a Jarockim, ktoś wpuścił w to Wajdę z jego zupełnie innym widzeniem teatru, aktorstwa, później zaprosił tak odmiennych Grzegorzewskiego i Lupę. Do tego nie wystarczył menadżer, potrzebny był, jak to sam Gawlik określił po latach, ideolog teatru”.

Tak więc, powtórzę, nie pomylił się Gawlik, stawiając na Jarockiego, Swinarskiego i Wajdę. Pomylił się w jednym – żaden z nich nie stanął w jego obronie, kiedy doszło do konfliktu z „Solidarnością”. Gawlik, przeczuwając (?) zbliżanie się katastrofy, zdążył już w roku 1977 objąć kierownictwo Teatru Telewizji i dość bezkolizyjnie wywikłał się z kierowania Starym.

Jak do tego doszło, a przede wszystkim, jakie ślady pozostawił po sobie w Starym dyrektor Gawlik, dowiedzieć się można z tej arcyciekawej książeczki, której lektura dla teatromanów będzie przyjemnością, a dla nie zorientowanych w zawiłościach zakulisowego świata teatru pasjonującą opowieścią, potwierdzająca stare powiedzenie, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.

Czytajcie Raszewską.

***

Jan Paweł Gawlik i dekada Starego Teatru (1970-1980) Magdaleny Raszewskiej, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Warszawa 2024.

Tytuł oryginalny

Lektury Yoricka: Jan Paweł Gawlik i dekada Starego Teatru (1970-1980) Magdaleny Raszewskiej

Źródło:

www.aict.art.pl
Link do źródła

Autor:

Yorick

Data publikacji oryginału:

06.07.2025

Sprawdź także