Dziś (5 lipca) w legnickim teatrze odbyła się konferencja prasowa dotycząca wypowiedzenia przez prezydenta miasta umowy współprowadzenia Teatru Modrzejewskiej. Spotkanie z mediami dyrektor sceny Jacek Głomb rozpoczął od odczytania oficjalnego oświadczenia.
Oświadczenie dyrektora
„Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy w każdym swoim działaniu podkreśla powiązanie z miejscem funkcjonowania, akcentuje swoją miejskość i usytuowanie właśnie w mieście Legnica. Teatr, którego Sceną jest Miasto – to jedno z głównych haseł naszego Teatru, które nie służy jedynie do promocji, ale do uwydatniania miejskiego, związanego z tym konkretnym miastem, charakteru naszej aktywności.
Legnicki Teatr (bo tak jest przecież określany!) zapełnia publiczność przy spektaklach dla wszystkich grup wiekowych, od najmłodszych dzieci po seniorów, od lat aktywizuje też mieszkańców poprzez spektakle plenerowe, warsztaty czy wydarzenia w dzielnicach miasta poza centrum (Zakaczawie, Piekary).
Co ważne, promuje obecność Miasta na scenie międzynarodowej, współpracując z teatrami z całego świata czy też zdobywając liczne nagrody i wyróżnienia. Jest rzadkim przykładem teatru z mniejszego ośrodka znanego na forum ogólnopolskim. Nie ma innej instytucji z Legnicy, która byłaby tak rozpoznawalna w Polsce i na świecie, jak właśnie Teatr.
Sam Teatr jest też kuźnią talentów, to stąd wychodzą aktorzy grający w produkcjach dla szerszej publiczności, podkreślający, gdzie zaczynali i szlifowali swój warsztat teatralny (jak chociażby Przemysław Bluszcz, Janusz Chabior, Tomasz Kot).
Powszechnie wiadomo, że Teatr nie jest ulubieńcem władz Miasta. Plotki o wypowiedzeniu prze nie umowy o współprowadzeniu Teatru pojawiały się już wiele lat temu, jeszcze na długo przed wojną, inflacją, drożyzną i pandemią, ale do tej pory zawsze na plotkach się kończyło. Tym razem jest to fakt, tym bardziej bolesny, że dzieje się właśnie w środku wojny, inflacji, drożyzny, pandemii i innych „plag egipskich”, jakie nas dotykają.
Swoją drogą o oficjalnym piśmie dowiedziałem się tylko dzięki wnikliwości dziennikarzy, którzy nagłośnili lakoniczny post wiceprezydenta, mówiący o chęci przeprowadzenia rozmów z Teatrem na temat przyszłości współpracy z miastem. Za tym postem kryło się lakoniczne wypowiedzenie przez prezydenta Legnicy wieloletniej umowy z UMWD (a de facto z Modrzejewską), bez podania przyczyny, bez próby renegocjacji warunków. Rozumiem, że w obecnych czasach szukanie oszczędności jest obowiązkiem władz Miasta. Rozumiem, że jest potrzeba rozmów o warunkach wieloletnich umów i ewentualnych ich renegocjacji (choć ta o finansowaniu Teatru nie zmieniła się od lat, co de facto oznacza zmniejszenie wartości dotacji o 40% z uwagi na inflację). Nie rozumiem jednak, jak w mieście, które miliony wydaje się na tzw. Rewitalizację (często będącą tzw. „betonozą”) czy całkiem nowe, nie zawsze pilnie potrzebne, inwestycje (pokazując w ten sposób, że posiada takie środki) pozbawia się finansowania najbardziej znaną instytucję kultury. Odcina się środki na Teatr, tym samym stwarzając ryzyko znacznego pogorszenia funkcjonowania jednej z największych instytucji kultury w mieście. Jeśli nie najważniejszej, to z pewnością najbardziej znanej w regionie i poza nim.
Nie chcę mówić o polityce, złośliwości czy przedkładaniu przez rządzących własnego interesu i ambicji nad dobro miasta, nie powinno bowiem to mieć wpływu na kulturę, która stanowi jedną z podwalin tego miasta. Obawiam się też, że wypowiedzenie umowy będzie niosło za sobą inne konsekwencje. Mogą one stanowić ogromny problem dla Teatru, który do tej poty nawet w nazwie ma miasto Legnica.
Media rozpisują się o niechęci prezydenta Tadeusz Krzakowskiego do mojej osoby. Ale przecież legnicki Teatr to nie tylko ja, to świetny zespół aktorski, 80 zaangażowanych w świat teatru pracowników, dziesiątki tysięcy widzów. Robimy jeden z najbardziej promiejskich teatrów w Polsce, ideowo i faktycznie grając w różnych miejscach Legnicy. Modrzejewska to też dwa zabytkowe obiekty w sercu miasta – Stary Ratusz i Teatr – na które notabene od lat Miasto nie łoży dodatkowo ani złotówki; to działalność edukacyjna, jaką od 30 lat prowadzimy nieodpłatnie dla legniczan w ramach Klubu Gońca Teatralnego. To wiele innych inicjatyw i działań.
Jaka przyszłość nas czeka – naprawdę dziś nie wiem. Wiem natomiast, że bez tych 1,5 mln zł nie domkniemy budżetu Teatru na 2023 r.
Paradoksalnie w wygranym przeze mnie w 2021 r. konkursie na dyrektora teatru w Legnicy zwyciężyła aplikacja, w której pisałem: „Do bezpiecznej sytuacji finansowej Teatru brakuje zwiększenia dotacji jednego z organizatorów, Miasta Legnicy, o ok. 1 mln zł. Pozwoliłoby to na podwyżki dla pracowników, których wynagrodzenia są największą bolączką Teatru”. Przedstawiciel prezydenta Legnicy w komisji konkursowej (wiceprezydent Krzysztof Duszkiewicz) głosował za mną, a tym samym za moją aplikacją i pomysłem na rozwój i przyszłość Teatru. Tymczasem Miasto nie dość, że nie daje tego dodatkowego miliona, należnego nam chociażby z waloryzacji o wskaźnik inflacji kwoty 1,5 mln zł zapisanej w umowie sprzed lat, to jeszcze zabiera wszystko to, co dotąd dawało.
Warto przy okazji jeszcze raz nadmienić, iż środki, które miasto przeznacza na teatr, mają stałą, niezmienną od 13 lat wysokość, co oznacza de facto, że w związku z inflacją są już obecnie mniejsze o bez mała 40%.
Apeluję do Prezydenta Miasta Legnicy – nie musimy się lubić, ale nie niszczmy kultury, nie niszczmy instytucji tworzonych latami. Teatr to perła Legnicy, łatwo możemy ją stracić. A odbudować zespół nie będzie łatwo.
Jeżeli Legnica różni się czymś od innych miast i miasteczek, to fundamentem tej różnicy jest Teatr Modrzejewskiej. Nie degradujmy więc naszego miasta do „powiatowego” poziomu, skazując je na kulturę przywożoną z zewnątrz, z większych (co nie znaczy lepszych) ośrodków. Legnica zasługuje na więcej!
Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, 5 lipca 2022”.
Inne źródła finansowania
W dalszej części konferencji głos zabrali zaproszeni dziennikarze, którzy pytali między innymi o powody takiej, a nie innej decyzji prezydenta Legnicy. Jacek Głomb zwrócił przy tej okazji uwagę, że ruch władz miasta nie koniecznie musi wiązać się z trudną sytuacją ekonomiczna Legnicy, bowiem próby rozwiązania umowy o współprowadzeniu teatru podejmowane były już wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat.
- Wypowiedzenie umowy nie ma nic wspólnego z sytuacją ekonomiczną miasta, dlatego, że to wypowiedzenie było szykowane już wiele lat temu, kiedy sytuacja była jeszcze zupełnie czysta i finansowo bezpieczna – powiedział dyrektor sceny.
Czy teatr jest w stanie znaleźć inne źródło finansowania? – to pytanie w tej chwili nurtuje wszystkich ludzi zainteresowanych losem Modrzejewskiej. Odpowiedź Jacka Głomba nie napawa jednak optymizmem.
- Moim zdaniem nie jesteśmy w stanie, ponieważ… jest trudno. Formacja polityczna rządząca tym krajem ma pieniądze na swoich. Oczywiście czasem te pieniądze trafiają do teatrów takich, jak nasze – tu dziękuję Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, kiedy piszę list do ministra, który odpowiada na ten list pozytywnie i od pierwszego stycznia jest współfinansowanie przez ministerstwo. W tej sytuacji ekonomicznej, jaka jest teraz, nie mamy gdzie znaleźć tych pieniędzy. Jest wojna w Ukrainie, jest inflacja, drożyna, „postpandemia” – jest strasznie trudno o jakiekolwiek środki zewnętrzne – podkreślił Jacek Głomb, mówiący również o tym, że obowiązek rozwiązania tej trudnej sytuacji spada w tej chwili przede wszystkim na Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.
Petycja Stowarzyszenia
Na zakończenie konferencji prasowej przedstawicielki Stowarzyszenia Teatr Niezbędnie Potrzebny odczytały treść petycji skierowanej do prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego.
„Jako reprezentacja legniczan, kutym bliski jest model teatru proponowany przez Drużynę Modrzejewskiej w Legnicy, w imieniu swoim oraz w imieniu mieszkańców Legnicy wyraża swój kategoryczny sprzeciw wobec Pana niezrozumiałej decyzji dotyczącej wycofania się miasta ze współfinansowania działalności legnickiej sceny.
Z informacji prasowych wynika, że decyzja została podjęta bez żadnych konsultacji i bez wcześniejszego choćby cienia dyskusji na ten temat z zainteresowanym bezpośrednio podmiotem, czyli teatrem.
Nie godzimy się na takie traktowanie sztandarowej instytucji kultury naszego miasta, instytucji, która od lat rozsławia Legnicę zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami.
Wszystkim wiadomo, że Teatr Modrzejewskiej prowadzi nie tylko działalność stricte artystyczną, ale również szeroko zakrojone akcje edukacyjne, służące dużej liczbie mieszkańców w różnym wieku i o różnej sytuacji społecznej. Godzenie w finansowanie podstawy działania tej instytucji to więc z jednej strony uniemożliwianie teatrowi prowadzenia normalnej, spokojnej działalności repertuarowej – w i tak już mocno niestabilnych finansowo czasach – a z drugiej, mówiąc wprost, pozbawianie legniczan korzystających z teatralnych projektów edukacyjnych i społecznych możliwości uczestniczenia w tych działaniach.
Żądamy od Pana wycofania się z tej skandalicznej decyzji. Jako podatnicy tego miasta uważamy, że mamy do tego pełne prawo”.
Petycję będzie można podpisać stacjonarnie w kawiarni Teatru Modrzejewskiej od 6 lipca, a już dziś dostępna jest ona on-line.
- Uważam, że to legniczanie powinni wypowiadać się w kwestii teatru. Wiem, że mamy wsparcie środowiskowe w innych ośrodkach, ale jest to przede wszystkim teatr legnicki. Pierwsza i naturalna widownia tego teatru to legniczanie i to oni powinni mieć prawo do wypowiedzenia się w imieniu teatru – zakończył dyrektor Modrzejewskiej Jacek Głomb.