„Sen srebrny Salomei” w reżyserii Piotra Cieplaka – spektakl wielokrotnie nagradzany na festiwalach i sfilmowany przez Teatr Telewizji – wraca na deski Sceny Gadzickiego. Pokazy sztuki Juliusza Słowackiego zaplanowane są na 6 i 7 marca o godzinie 11.00 oraz 8 marca o godzinie 19.00.
"Sen srebrny Salomei”, przez niektórych ekspertów uważany za najlepszy dramat Słowackiego, był czwartą legnicką przygodą reżysera Piotra Cieplaka, związanego na co dzień z Teatrem Narodowym w Warszawie. To wybitne i nieocenione dzieło, którego fabuła oparta jest na wydarzeniach rzezi ukraińskiej 1768 r., ukazuje konflikt narodowo-społeczny między polską szlachtą a ukraińskimi chłopami.
Anna Wakulik, e-teatr.pl: Cieplak i Urbański wydobyli z barokowych zapętleń języka historię wzajemnych zależności, władań, zagrywek, chęci bycia ponad, wściekłości wynikającej z bycia pod. Dawno nie widziałam spektaklu, w którym aktorzy mówią kwestie ze zrozumieniem i pewnością, wyciągając przy tym niuanse monologów, smaczki porównań, zawirowania rytmu literatury.
Nad realizacją tekstu w legnickim teatrze czuwał stały zespół realizatorów współpracujący z Piotrem Cieplakiem. Za scenografię i kostiumy odpowiadał Piotr Witkowski, a muzykę skomponował Paweł Czepułkowski. Konsultacji dramaturgicznej udzielił kierownik literacki THM Robert Urbański.
W pierwotnej obsadzie spektaklu znalazło się miejsce dla zmarłego niedawno Bogdana Grzeszczaka, którego w roli Pana Regimentarza Stempowskiego zastąpi Zbigniew Waleryś.
Magda Piekarska, teatralny.pl: Ten sceniczny suspens nie byłby jednak możliwy w przypadku adaptacji klasycznego tekstu bez obsady legnickiego Snu – aktorzy Modrzejewskiej znakomicie wygrywają tu balans między dystansem wobec swoich postaci a zaangażowaniem, tak jakby wchodzili w swoich bohaterów połowicznie, jedną nogą, jednocześnie bacznie im się przyglądając. To oni w równym stopniu, co ostre cięcia w tekście dokonane przez Cieplaka i wspierającego go dramaturga Roberta Urbańskiego sprawiają, że język Słowackiego brzmi ze sceny tak prosto, zwyczajnie, potocznie niemalże.
Patryk Kencki, e-teatr.pl: Cieplak wydobył z tekstu Słowackiego elementy mocno korespondujące ze współczesnością. Obrazy okrucieństwa nie pozwalają zapomnieć o wojennych zbrodniach właśnie dokonywanych przez Rosjan. Ukazany na scenie konflikt polsko-ukraiński, za którym stały zręczne intrygi carycy Katarzyny, kontrastuje z solidarnością, jaką staramy się okazywać narodowi przelewającemu dziś krew także w naszej obronie. Historiozoficzna koncepcja, wpisana w utwór przez Słowackiego, budzi i niepokój, i jednak jakąś nadzieję, która jak srebrzysta wizja prześwituje przez obrazy wojny.
Bilety na przedstawienie dostępne są w kasie Teatru oraz online.