Odszedł kolejny Mistrz Epizodu polskiego filmu. Aktor z kina Stanisława Barei (znany zwłaszcza z „Misia”), z „Przygód psa Cywila” i „07 zgłoś się”, z „40-latka”, „Nocy i dni”, „Domu”, „Człowieka z żelaza”, „Siedmiu życzeń”, „Zabij mnie glino”, „W labiryncie”, „Rancza”. A także drugi reżyser kilku filmów i seriali. Prywatnie – brat wieloletniej aktorki Teatru Powszechnego w Warszawie Moniki Sołubianki i siostrzeniec Romana Kłosowskiego. Pisze Rafał Dajbor.

fot. mat. Filmu Polskiego

W teatrach pracował tylko przez niecałe dwadzieścia lat. Grał na scenach warszawskich, w teatrach: Narodowym, Polskim i Ochoty. Brał udział w słynnym (z racji premierowych perturbacji z zaciętą kurtyną i tremą, która obezwładniła Bronisława Pawlika) przedstawieniu „Fausta” w reżyserii Józefa Szajny. Występował także w przedstawieniach reżyserowanych przez m.in. Wandę Laskowską, Krystynę Meissner, Jerzego Rakowieckiego, Augusta Kowalczyka, Kazimierza Dejmka, Krystynę Skuszankę i Jerzego Krasowskiego. Ale przede wszystkim realizował się na planach filmowych, tworząc świetne role epizodyczne.

Pod koniec 2022 roku poprosiłem panią Monikę Sołubiankę o kontakt do brata, chcąc poprosić go o wypowiedź o Mariuszu Gorczyńskim. Pani Monika dała mi numer telefonu ostrzegając, że brat jest od wielu lat nieco zdziwaczały i jest bardzo prawdopodobne, że albo nie będzie odbierał telefonu, albo mnie przepędzi. Ale nic takiego się nie stało. Lech Sołuba, dowiedziawszy się o co mi chodzi, udzielił wypowiedzi. A autoryzację uznał za zbędną, pozwalając mi publikować jego słowa.

Po raz ostatni pojawił się na ekranie jako Władysław Gomułka w filmie i serialu „Gierek” w reżyserii Michała Węgrzyna z Michałem Koterskim w roli tytułowej. Zmarł w Warszawie 18 września 2024 roku.

Rafał Dajbor