Krakowska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie lipcowego wypadku na Rynku Głównym w Krakowie, kiedy spłoszone dorożkarskie konie poturbowały cztery osoby. Prokuratorzy uznali, że nikt tu nie zawinił.
Do zdarzenia doszło 10 lipca, kiedy konie z zaprzęgu, spłoszone odpaleniem petardy podczas występu teatru ulicznego, wpadły do ogródka kawiarnianego. Rannych zostało czworo gości kawiarni, w tym jedna osoba - poważnie. "Śledztwo zostało umorzone, ponieważ nie stwierdzono chociażby nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Nikt także nie przyczynił się do narażenia turystów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia" - powiedział PAP w czwartek prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie (...) Jak stwierdziła prokuratura, do wypadku doszło poprzez "samoczynną reakcję" koni, które prawdopodobnie zostały spłoszone wybuchem petardy i poniosły. Według prokuratury, brak jednak przesłanek, by aktor podczas spektaklu teatru ulicznego mógł przewidywać taki skutek odpalenia petardy, tym bardziej, że dzień wcześniej odbywał się ten sam spektakl i żadnych kłopotów nie było. Dlatego śledztwo zostało umorzone.