Logo
Aktualności

Kraj. Ogłoszono nominacje do Paszportów „Polityki” w kategoriach „Scena” i „Film”

25.11.2025, 17:34 Wersja do druku

Ogłoszono pierwsze nominacje do Paszportów Polityki 2025. W kategorii „Scena” nominowano Mikitę Iłyńczyka, Katarzynę Minkowską i Ramonę Nagabczyńską.

fot. foto ⓒ POLITYKA / Leszek Zych

Mikita Iłyńczyk

„Przyglądam się, jak rodzą się nowi bohaterowie i kim są: migranci, hybrydy. Hybrydyczność jest też soczewką, przez którą można patrzeć na społeczeństwo” – opisywał przed rokiem w POLITYCE swoją strategię twórczą, przedstawiając się jako „hybrydowy Polak”. Urodził się w 1995 r. w białoruskim Nowogródku, jest dramatopisarzem, dramaturgiem i reżyserem o polskich korzeniach. Gdy w ramach represji za udział w antyreżimowej demonstracji nie dostał się na studia w Mińsku, wyjechał do Moskwy, gdzie skończył Akademię Sztuk Teatralnych GITIS. Jako reżyser zadebiutował własną adaptacją „Łaskawych” Jonathana Littella w Teatrze na Małej Bronnej. Drugiego spektaklu – „Wiśniowego sadu” Czechowa z transseksualną aktorką w roli Raniewskiej – nie dokończył, próby przerwała rozkręcona przez nacjonalistów nagonka. Po pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę po raz drugi spakował plecak i udał się na emigrację. W Teatrze Polskim w Bydgoszczy wystawił w 2022 r. własny tekst „F***ing in Brussels”, o odrzuconym przez Unię Europejską i obmyślającym perwersyjną zemstę migrancie ze Wschodu. Jego dramaty „Dark Room” i „Say Hi to Abdo” zwyciężały w międzynarodowym konkursie Aurora – Nagroda Dramaturgiczna Miasta Bydgoszczy. Ten drugi, wystawiony pt. „2049: Witaj, Abdo” w warszawskim Teatrze Studio przez Piotra Pacześniaka, to inspirowana „Uległością” Houellebecqa prowokacyjna satyra z elementami dokumentalnymi, w której upadłą Unię Europejską zastąpiła Unia Euro-Islamska, powołany przez rządzącą europejskimi kalifatami partię Fem-Dżihad Instytut Ludobójstwa Narodów Arabskich sądzi odpowiedzialnych za kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej. Połączeniem political fiction i gorzkiej satyry jest też „Pigmalion”, inspirowany komedią Shawa oraz wzbierającymi nastrojami antyimigranckimi, zrealizowany w poznańskim Teatrze Polskim: w Polsce trwają łapanki i wywózki migrantów, żeby przetrwać, bohaterka musi się pozbyć wschodniego akcentu. Najnowszy spektakl z jego dramaturgią, „Un-packing” (reż. Katarzyna Kalwat, Teatr Dramatyczny w Warszawie i Wrocławski Teatr Współczesny), jest oparty m.in. na reportażowej książce „Kamienie musiały polecieć: wymazywana przeszłość Podlasia” Anety Prymaki-Oniszk.

fot. foto ⓒ POLITYKA / Leszek Zych

Katarzyna Minkowska

„Biorąc pod uwagę jej dorobek i pozycję w polskim teatrze, trudno uwierzyć, że zadebiutowała raptem kilka lat temu” – pisaliśmy przed rokiem, gdy była nominowana do Paszportu po raz pierwszy. Od tego czasu urodzona w 1992 r. w Nowym Jorku reżyserka, współautorka scenografii i scenariuszy do swoich spektakli, jeszcze wzmocniła swój wpływ. Do już docenionych, zarówno przez krytyków, jak i widzów, spektakli, jak „Cudzoziemka” (Teatr Polski w Poznaniu), „Mój rok relaksu i odpoczynku” (Teatr Dramatyczny w Warszawie), czy „Kiedy stopnieje śnieg” (TR Warszawa; za scenariusz otrzymali z Tomaszem Walesiakiem Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną), dołożyła mozaikową „Jesień” według Ali Smith (wrocławski Teatr Polski w Podziemiu), familijne przedstawienie „Człowiek jaki jest, każdy widzi” według książki Marzeny Matuszak (Nowy Teatr w Warszawie, Teatr im. Żeromskiego w Kielcach i Teatr TV), „Sceny z życia małżeńskiego” według Bergmana (krakowski Stary Teatr) oraz reżyserię... pożegnalnych koncertów Quebonafide na Stadionie Narodowym. Zaś wkrótce odbędzie się premiera „Wszyscy jesteśmy Belén” (olsztyński Teatr im. Jaracza), spektaklu opartego na reportażu Any Eleny Correi o dramatycznej i zwycięskiej walce argentyńskich kobiet o prawo do aborcji.

Zawodową drogę utorowała reżyserce otrzymana na krakowskim Forum Młodej Reżyserii nagroda Debiut TR. W jej ramach powstał spektakl „Stream” (TR Warszawa, 2020 r.), łączący greckie mity z prawdziwym, transmitowanym w sieci morderstwem nastolatki. Nowoczesny formalnie, a jednocześnie narracyjny i wciągający, skupiony na śledzeniu stanów psychicznych bohaterów, a przy tym niepozbawiony dystansu i ironii, był zapowiedzią przyszłej twórczości Minkowskiej. Reżyserkę interesuje przede wszystkim sztuka z pogranicza realizmu i psychoterapii, temat przepracowywania rodzinnych traum, straty i żałoby. Tworzy teatr z oddechem i realizacyjnym rozmachem, często zakorzeniony w literaturze (klasycznej, jak Kuncewiczowa, i współczesnej, jak Smith czy Ottessa Moshfegh), ale też przyglądający się samej sztuce i teatrowi. Jest absolwentką reżyserii w Akademii Teatralnej w Warszawie, studiowała też scenografię na stołecznej ASP.

fot. foto ⓒ POLITYKA / Leszek Zych

Ramona Nagabczyńska

Urodzona w 1984 r. w Toronto tancerka, choreografka, performerka i pedagożka ukończyła Ogólnokształcącą Szkołę Baletową w Warszawie, a następnie studiowała taniec współczesny w Hochschule für Musik und Darstellende Kunst we Frankfurcie nad Menem i w London Contemporary Dance School. Była związana z europejskimi sieciami apap Network i Aerowaves, współzakładała Centrum w Ruchu, przez ponad dekadę wspierające rozwój sztuki choreografii w Warszawie.

Jako choreografka zadebiutowała w 2009 r. pracą „Man’s Best Friend”, zrealizowaną w ramach programu Solo Projekt Starego Browaru w Poznaniu. Współpracowała z reżyserami, choreografami i artystami wizualnymi, m.in. z Clod Ensemble, Davidem Wampachem, Rebeccą Lazier, Martą Ziółek, Pawłem Sakowiczem, Małgorzatą Wdowik, Eweliną Marciniak, Pauliną Ołowską czy Pawłem Althamerem. W swoich choreografiach lubi zaglądać pod podszewkę schematycznych i konwencjonalnych wyobrażeń kobiecości. W solowych performansach obnaża – jak pisała krytyczka – „mięsność istnienia” („Części ciała”, 2019 r.), analizuje ciążę i poród („Błogo”, zrealizowane w ramach wystawy „Witkacy. Sejsmograf epoki przyspieszenia” w warszawskim Muzeum Narodowym). W „Silenzio!” (Nowy Teatr w Warszawie i Art Stations Foundation, 2021 r.) wraz z trzema performerkami brawurowo wykorzystują operę do wyrażenia buntu przeciw odcieleśniającym konwencjom, w jakich funkcjonują kobiety. Za ten spektakl otrzymała nagrodę reżyserską na Międzynarodowym Festiwalu Boska Komedia. „Hate Haus”, stworzony z grupą Hertz Haus (2024 r.), „wydobywał partykularny głos kolektywu”, a „Anonimowi performerzy” z warszawskiego Studia z tego samego roku to przewrotna analiza mechanizmów uzależnienia od występowania na scenie. Hitem jest zrealizowany w Komunie Warszawa najnowszy spektakl Nagabczyńskiej „Kocham balet”, kameralny i widowiskowy jednocześnie. Razem z Aleksandrą Borys, Karoliną Kraczkowską i Izą Szostak, które przeszły podobną drogę co choreografka – od szkoły baletowej do tańca współczesnego – przyglądają się swojemu dzisiejszemu stosunkowi do klasyki. Nic, z odwołaniami do „Jeziora łabędziego” włącznie, nie jest tu jednoznaczne, a efekt zachwyca. 

Ponadto zgłoszeni zostali:

Kamil Białaszek (reżyser), Michał Buszewicz (dramatopisarz, reżyser), Anna Ilczuk (aktorka), Fabien Lédé (artysta wizualny i scenograf), Pamela Leończyk (reżyserka), Marianna Linde (aktorka), Anna Obszańska (reżyserka, choreografka), Jędrzej Piaskowski i Hubert Sulima (duet reżysersko-dramaturgiczny), Paweł Sakowicz (tancerz i choreograf), Agata Siniarska (choreografka, performerka, dramaturżka), Magda Szpecht (reżyserka), Marta Szypulska (kostiumografka), Łukasz Twarkowski (reżyser), Dominik Więcek (choreograf, tancerz, performer), Marta Ziółek (choreografka, performerka).

W kategorii „Film” nominowano: Emi Buchwald, Kordiana Kądzielę i Eryka Kulma.

Emi Buchwald

Reżyserka i scenarzystka. Urodziła się 15 listopada 1991 r. w Skierniewicach, wychowała w Dąbrowicach. Jest absolwentką Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej PWSFTViT w Łodzi. Wywodzi się z rodziny wielodzietnej, ma pięcioro rodzeństwa (sama jest środkową siostrą). To doświadczenie wywarło kluczowy wpływ na tematykę jej twórczości, zwłaszcza debiutu, w którym chciała opowiedzieć o „splątaniu wieloosobowym”. Jej artystyczna droga rozpoczęła się od form krótkometrażowych, w tym od dokumentów, często nagradzanych na festiwalach. Poetycka forma kontrastuje w jej filmach z prozą życia. Subtelnie i z humorem potrafi rozbrajać dramatyczne, pełne napięcia sytuacje. Interesuje się koncepcją „miejsca rodzinnego” (temat eksplorowany m.in. w „Heimat”). Studencką etiudę „Nauka” poświęciła procesowi uczenia się przez dzieci wiersza Juliana Tuwima. W „Echu” podjęła problem terapii jąkania. Debiut pełnometrażowy Emi Buchwald, „Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej” to naturalna konsekwencja jej dotychczasowych wyborów artystycznych. Koncentruje się na bliskości, czułości i ciekawości relacji rodzinnych. Siłą filmu jest realistyczna, niemal dokumentalna uważność, otwarta na metafizykę. „Od dziecka słuchałam historii o naszych przodkach. Wiele z nich, a może nawet większość, miała w sobie wątki duchologiczne i metafizyczne. Mój dziadek spisywał nadprzyrodzone historie naszej rodziny. Zawarł je w zbiorze opowiadań »Opowieści Dąbrowickie«” – tłumaczyła w jednym z wywiadów.

Film opowiada o czwórce rodzeństwa mieszkającego w Warszawie, które łączą toksyczne więzi, uzależnienie, stany lękowe, odrzucenie i potrzeba znalezienia bezpiecznego miejsca. Na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni jej debiut uznano za objawienie. Zdobył m.in. Złotego Pazura przyznawanego za „odwagę formy i treści”, nagrodę za najlepszą reżyserię i drugoplanową rolę kobiecą. Dziennikarze wybrali „Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej” najlepszym filmem festiwalu. Zwracano uwagę na czułość i empatię, zachwycające aktorstwo, naturalnie brzmiące dialogi. Podkreślano, że film niesie pozytywny wydźwięk, a historia jest mądrze wsłuchana w ludzki lęk i wyrozumiała wobec cierpienia wieku dojrzewania.

Kordian Kądziela

Reżyser i scenarzysta znany z charakterystycznego stylu łączącego elementy surrealizmu, absurdu i ironii z trafną obserwacją współczesnej rzeczywistości. Urodził się 4 lipca 1987 r. w Kędzierzynie-Koźlu. Wychował w Głogówku, skąd pochodzi jego rodzina. Od najmłodszych lat interesował się kinem i sztuką filmową. W 2019 r. ukończył studia z reżyserii filmowej i telewizyjnej na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jego filmy krótkometrażowe, takie jak „Muka!”, „Tiwi”, „Szczękościsk”, „Fusy”, wyróżniają bezpretensjonalność, lekkość dialogu, niewymuszony humor i młodzieńcza energia. Doceniano je m.in. na festiwalach w Gdyni, Krakowie, Petersburgu, Barcelonie i Breście. Największym jak dotąd sukcesem Kądzieli jest bijący rekordy popularności serial „1670” (właśnie powstaje trzeci sezon), współreżyserowany z Maciejem Buchwaldem. Opowieścią o szlachcicu Janie Pawle, właścicielu połowy wsi Adamczycha, zachwycali się niemal wszyscy, natomiast prawica wytykała autorom uprawianie pedagogiki wstydu, wpisanej w rewizjonistyczny nurt ludowej historii Polski. Pełnometrażowy debiut fabularny Kądzieli „LARP. Miłość, trolle i inne questy” stanowi rozwinięcie jego etiudy „Larp” z 2014 r. LARP to terenowa wersja gier RPG, której uczestnicy wspólnie tworzą i przeżywają opowieści, zwykle spod znaku magii i miecza, wcielając się w wybrane przez siebie role. Światowa premiera filmu odbyła się na Międzynarodowym Festiwalu w Montrealu. Jego twórcy zostali uhonorowani nagrodą za najlepszy scenariusz. W tym niesamowitym, wymyślonym świecie nastoletni bohater jest prawdziwym herosem – męskim, dzielnym, niepokonanym. W świecie rzeczywistym – już niekoniecznie. Andrzej Konopka, grający despotycznego ojca nieśmiałego chłopaka słabo radzącego sobie w życiu, otrzymał w Gdyni wyróżnienie za najlepszą kreację drugoplanową. Kordian Kądziela kręci także spoty reklamowe i teledyski. Jest miłośnikiem Śląska, Polski, małych i średnich miast, starych ośrodków wczasowych, angielskiej Premier League i okręgowych rozgrywek piłkarskich.

Eryk Kulm

Aktor filmowy i teatralny, kompozytor. Urodził się 19 października 1990 r. w rodzinie artystycznej. Jego matka była malarką, ojciec, Eryk Kulm senior – jednym z najwybitniejszych perkusistów w historii polskiego jazzu, a dziadek przez ponad trzy dekady pełnił funkcję oficera „rozrywkowego” na transatlantyku MS Batory (wystąpił nawet w filmowym „Kochaj albo rzuć” Sylwestra Chęcińskiego). Jako dziecko Eryk Kulm uczył się grać na fortepianie, doskonalił swoje zdolności w szkole muzycznej, ale ostatecznie wybrał aktorstwo, kończąc Akademię Teatralną w Warszawie w 2016 r. Debiutował na dużym ekranie w roli ucznia w głośnym dramacie psychologicznym Magdaleny Piekorz „Pręgi”. Grywał w serialach, m.in. „Na Wspólnej”, w „Barwach szczęścia”, „Bodo”, „Wojennych dziewczynach”, „Kuchni”, „Kiedy ślub”. Przełomem okazała się tytułowa rola w dramacie wojennym „Filip” na podstawie prozy Tyrmanda. Kręcenie tego filmu zbiegło się ze śmiercią jego rodziców. Grając polskiego Żyda, który stracił w warszawskim getcie całą swoją rodzinę, aktor odreagowywał żałobę po nich. Przytył do tej roli siedem kilogramów, nauczył się tańczyć, stepować, boksować i płynnie mówić po francusku. Krytycy zachwycali się jego wszechstronnością, łączeniem powagi z ironią, umiejętnością kamuflażu. Otrzymał za nią m.in. nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego oraz Orła za najlepszą główną rolę męską. Powtórzył sukces, występując ponownie u Michała Kwiecińskiego w największej superprodukcji ostatnich dekad i jednym z najdroższych filmów w historii polskiej kinematografii „Chopin, Chopin!” (kosztował 72 mln zł). Kreacja Kulma łamie stereotypy i buduje wywrotowy wizerunek polskiego kompozytora, stojący w sprzeczności z narodowym mitem melancholika, a jednocześnie uzależnionego od życia towarzyskiego, sławy, podziwu kobiet dandysa i lwa salonowego. Filmowy wizerunek Chopina przypomina bardziej współczesną gwiazdę rocka niż poddającego się śmiertelnej chorobie gruźlika. Aktor przyznaje w wywiadach, że całe życie marzył, by zagrać genialnego muzycznego autystyka, co zmotywowało Kwiecińskiego do napisania tej roli specjalnie dla niego.

Ponadto zgłoszeni zostali:

Kasper Bajon (scenarzysta, „Heweliusz”), Michał Dymek (operator, „Dziewczyna z igłą”), Matylda Giegżno (aktorka, „Światłoczuła”), Lena Góra (aktorka, „Przesmyk”), Natalia Koniarz (reżyserka, „Silver”), Iga Lis (reżyserka, „Bałtyk”), Marek Modzelewski (scenarzysta, „Teściowie 3”), Jakub Rużyłło (scenarzysta, „1670”), Tomasz Schuchardt (aktor, „Dom dobry”), Justyna Wasilewska (aktorka, „Heweliusz”), Filip Zaręba (aktor, „LARP. Miłość, trolle i inne questy”) .

Źródło:

Materiał nadesłany

Sprawdź także