Odszedł wielki kompozytor, ale też marzyciel, człowiek inspirujący, wspierający i serdeczny – tak w mediach społecznościowych wspominają Jana A.P. Kaczmarka ci, którzy mieli okazję go poznać. Laureat Oscara za muzykę do filmu „Marzyciel” zmarł w wieku 71 lat po długiej i ciężkiej chorobie.
Łukasz "L.U.C." Rostkowski, twórca muzyki do filmu "Chłopi", we wpisie pożegnał niezastąpionego nauczyciela, a także kogoś, kto "pokazał mu, jak marzyć". "Był to nie tylko pracowity człowiek o wielkim talencie i niezwykłej wyobraźni muzycznej, ale także mój idol, który pomógł mi zaistnieć w świecie muzyki filmowej. Wiele mnie nauczył i niejednokrotnie dodawał mi wiary w siebie. Marzyciel, który nauczył mnie marzyć. Wielka strata dla polskiej i światowej kultury. R.I.P. Maestro. Twoja piękna, magiczna i kolorowa muzyka pozostanie z nami na zawsze! Dziękujemy za to co nam dałeś!" – przekazał za pośrednictwem Instagrama ten kompozytor, producent muzyczny i wokalista.
O tym jak wielki wpływ twórczość i zaangażowanie pedagogiczne Kaczmarka wywarły na kolejne pokolenia muzyków świadczą też słowa kompozytora Antoniego Wojnara, który był jego asystentem muzycznym. „Janie, dziękuję Ci za wszystko. Kiedyś mi powiedziałeś, że w życiu najważniejsza jest miłość, pokora i wdzięczność. Ja jestem i będę Ci zawsze wdzięczny nie tylko za lata pięknej przygody, lekcji muzyki i filmu, ale przede wszystkim za lekcję życia. Ostatni raz widzieliśmy się 2 tygodnie temu i cieszę się, że mogłem jeszcze osobiście Ci podziękować i powiedzieć, jak wiele Ci zawdzięczam” – napisał na Facebooku kompozytor Antoni Wojnar.
Z kolei związana ze światem teatru Krystyna Demska-Olbrychska podzieliła się na tym portalu następującą refleksją: "Smutno. Bardzo smutno. Zmarł Jan A.P. Kaczmarek. Wszyscy wiemy, jak niezwykłym był artystą. Ale nie wszyscy wiedzą jak czułym, skromnym i serdecznym był człowiekiem. Janku, zostaniesz w naszej pamięci i sercach. Na bardzo długo".
Informacja o śmierci Kaczmarka odbiła się też echem poza Polską. Jego odejście poruszyło holenderskiego kompozytora filmowego Matthijsa Kiebooma. „Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci wielkiego kompozytora Jana A.P. Kaczmarka. Jako wielki fan jego twórczości po raz pierwszy spotkałem go w 2011 roku, podczas pierwszej edycji jego festiwalu Transatlantyk. Pierwszy raz spotkałem hollywoodzkiego kompozytora, zdobywcę Oscara i charyzmatycznego artystę o delikatnej duszy. Miał na mnie ogromny wpływ. Przez te lata widzieliśmy się kilka razy, (...) śmialiśmy się i prowadziliśmy wspaniałe rozmowy. Jan zawsze był bardzo wspierający i inspirujący. Za to, za jego wspaniałą muzykę i poświęcenie sztuce zawsze będę wdzięczny. Dziękuję, Janie” – Holender napisał na Instagramie.