W dolnym foyer Teatru Wielkiego w Warszawie 12 marca odbyło się odsłonięcie popiersia Janiny Korolewicz-Waydowej, które wyrzeźbiła w białym i czarnym marmurze Barbara Falender. To wspaniały gest dyrektora Opery Narodowej przywracający zainteresowanie tą zaniedbaną postacią. „Pamięć o jej osobie i dokonaniach jest naszym obowiązkiem” - powiedział podczas tej uroczystości Waldemar Dąbrowski. Pech towarzyszył jakże wybitnej artystce (1875 - 1955) zarówno za życia, jak i po śmierci. Zrobiła międzynarodową karierę, ale na scenach świata bardziej błyszczały Marcelina Sembrich-Kochańska, Salomea Kruszelnicka, Ada Sari, a nawet Helena Zboińska-Ruszkowska (w La Scali). Pisze Sławomir Pietras w „Tygodniku Angora”.
Tytuł oryginalny
Korolewicz-Waydowa na postumencie
Źródło:
„Tygodnik Angora” nr 17