„O dwóch doktorach i jednej pacjentce” Macieja Wojtyszki w reż. autora z Teatru Słowackiego w Krakowie na 51. Jeleniogórskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Piotr Grosman w Teatrze dla Wszystkich.
6 października, w niedzielny wieczór, w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze, trzeciego dnia 51. edycji Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych wystąpił Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie ze sztuką „O dwóch doktorach i jednej pacjentce, czyli seks, władza i medycyna” autorstwa i w reżyserii Macieja Wojtyszki.
Jak wieść niesie Maciej Wojtyszko napisał ten dramat kameralny specjalnie dla aktorów krakowskiego Teatru im. Słowackiego (Feliksa Szajnerta, Hanny Bieluszko i Karola Kubasiewicza). Zamysł inscenizacyjny był bardzo prosty. W tekście Wojtyszki „ożywają” postacie historyczne. Jest to zapis trójki bohaterów uchwyconych w pewnych sytuacjach, myślach i rozmowach.
Autor wprowadza do swojego dramatu: Józefa Dietla – polsko-austriackiego lekarza, polityka, profesora i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, emerytowanego prezydenta Krakowa (w latach 1866-1874) i reformatora miasta, Stanisława Kurkiewicza – lekarza chorób wewnętrznych i pioniera polskiej seksuologii oraz radczynię miejską Helenę Zakroczymską. Zabiegiem szczególnym jest wchodzenie aktorów w role, ale też opowiadanie o postaciach i rzeczywistości dnia dzisiejszego.
Wizyta medyczna Józefa Dietla (bardzo dobry w tej roli Jerzy Światłoń) w towarzystwie Stanisława Kurkiewicza (Karol Kubasiewicz zbudował świetną postać, wprowadzając sporą dawkę dobrego humoru) w krakowskim salonie u dojrzałej i eleganckiej pacjentki Heleny Zakroczymskiej (Hanna Bieluszko ujmuje wrażliwością) staje się pretekstem do zbudowania rodzajowego obrazka mieszczańskiego Krakowa drugiej połowy XIX wieku. Dietl jako autorytet i niespełniona miłość, powiernik i polityczny przeciwnik, i Zakroczymska przemijają. Z kolei Kurkiewicz to dopiero adept życia, idealista i pionier w badaniach oraz poradach seksuologicznych. Na uwagę zasługuje pełen lekkości i humoru dialog, który odkrywa kulisy dawnego Krakowa, polskiego nazewnictwa seksuologicznego, a także teatru.
To wysokiej próby aktorstwo całego zespołu „Słowaka”: Hanny Bieluszko, Jerzego Światłonia i Karola Kubasiewicza. Siły temu przedsięwzięciu dodały: scenograficzna maestria Krzysztofa Małachowskiego (dekoracja i czarno-białe kostiumy są niczym klisza dawnych zdjęć) oraz kompozytorski kunszt Bolesława Rawskiego, który sugeruje widzowi, że będzie świadkiem czegoś istotnego i podniosłego zarazem.
Przedstawienie Teatru im. Słowackiego jest głębokie i wielowarstwowe – przywołuje nie tylko to, co minione, ale też szuka odniesień dla dawnych historii we współczesnym Krakowie i jego środowisku społecznym. Z jednej strony podróżujemy więc śladami przeszłości, z drugiej zaś możemy zaobserwować, jak odbija się ona w tym, co nas otacza i kształtuje.
Ostatnia rola teatralna Feliksa Szajnerta
Od daty prapremiery, która miała miejsce 14 maja 2022, w tym przedstawieniu rolę prezydenta Józefa Dietla grał Feliks Szajnert, zanim choroba przerwała jego pracę. W październiku 2022 przeszedł ciężki udar mózgu, po którym przeszło miesiąc spędził w szpitalu, a następnie wymagał intensywnej, długotrwałej rehabilitacji, która była walką o sprawność. Zmarł 6 lipca br. w wieku 79 lat. Był powszechnie kojarzony z rolą Pana Kierownika w cyklicznym programie telewizyjnym „Spotkanie z Balladą” i zyskał popularność wśród telewidzów dzięki roli „Kicia”, informatora nadkomisarza Zawady (Marek Włodarczyk), który pomaga złapać bandytów w serialu TVN „Kryminalni” (2006-2007). Ale chyba największą ciekawostką dla publiczności Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych jest fakt, że w sezonie 1969/1970 otrzymał angaż w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze, gdzie zagrał postać Montka w przedstawieniu „Dwa teatry” pióra Jerzego Szaniawskiego (1969) w reż. ówczesnego dyrektora Tadeusza Kozłowskiego. Następnie w Teatrze Dolnośląskim trafił do obsady komedii Aleksandra Fredry „Śluby panieńskie, czyli magnetyzm serca” (1970) w reż. Małgorzaty Dziewulskiej w roli Gustawa.