Pożegnanie
Odeszła znakomita aktorka Bogusława Czosnowska - Iwowianka - cudowna gwiazda sceny, związana z Teatrem Wybrzeże. Zagrała przeszło 200 wspaniałych ról i wyreżyserowała prawie 60 spektakli.
Busia, jak nazywali ją przyjaciele w teatrze, obdarzona była wieloma talentami. Także literackim, co udowodniła 20 lat temu wydając wspomnienia „Ostatni gong".
Grała przeważnie role główne, są wśród nich takie, które wspomina najmilej. Należy do nich Otylia w „Franku V" Durrenmatta, Jenny w „Operze za trzy grosze" Bertolta Brechta i Pilar w „Komu bije dzwon" Hemingwaya w adaptacji Róży Ostrowskiej i Jerzego Golińskiego.
- „Frank V" kończył się songiem w moim wykonaniu. Było to tak pomyślane, że stałam na froncie sceny w długiej obcisłej sukni, podpierając się czarną laską ze srebrna rączką, a za mną opuszczano żelazną kurtynę, zamykającą okno sceniczne - cały świat Otylii.
Laura policyjnie zabroniona
- Można powiedzieć, że zagrałam wszystko: od Hamleta po krowę - opowiadała. - Wiele pięknych chwil przeżyłam na scenie, ale nie zawsze trafiały mi się role, w których czułam się świetnie. Rolą, która powinna być policyjnie dla mnie zabroniona jest Laura w „Kordianie" Słowackiego - żartowała Busia.