Logo
Magazyn

Karol Nawrocki na czele – co to oznacza dla teatru i kultury?

2.06.2025, 13:09 Wersja do druku

Wczorajsze wybory prezydenckie w Polsce przyniosły wybór Karola Nawrockiego — postaci znanej przede wszystkim z kierowania Instytutem Pamięci Narodowej, a wcześniej Muzeum II Wojny Światowej. Jego nominacja do objęcia funkcji prezydenta wywołuje szereg pytań dotyczących przyszłości polskiej kultury, a w szczególności teatru, który od lat jest nie tylko miejscem sztuki, ale i przestrzenią debat społecznych i politycznych – pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.


Warto przy tym zauważyć, że podczas całej kampanii wyborczej Nawrocki praktycznie nie odniósł się do tematu kultury. Jego publiczne wypowiedzi koncentrowały się niemal wyłącznie na kwestiach historycznych i patriotycznych, natomiast kwestie związane z teatrem, sztuką czy wolnością artystyczną pozostawały całkowicie poza jego zainteresowaniem. To milczenie może świadczyć o tym, że kultura nie jest dla niego priorytetem, co może budzić obawy środowisk twórczych i wszystkich tych, którzy postrzegają kulturę jako niezbędną przestrzeń wolnej debaty i krytyki społecznej. Brak jasnej wizji na ten obszar sprawia, że przyszłość teatru i innych dziedzin sztuki w Polsce jawi się dziś jako szczególnie niepewna.

Nawrocki jawi się jako symbol kontynuacji polityki historycznej i kulturowej, którą znamy z ostatnich lat. To nie jest osoba neutralna — jego działania i publiczne wypowiedzi mocno akcentowały narracje patriotyczne, często pomijając głosy krytyczne czy alternatywne. Jak zatem jego prezydentura może wpłynąć na polski teatr?

Po pierwsze, może nas czekać dalsze umacnianie roli instytucji państwowych w sterowaniu dyskursem kulturalnym. Instytucje artystyczne, które odważnie poruszają tematy trudne, kontrowersyjne lub wykraczające poza oficjalną linię narracyjną, mogą napotkać na większą presję. To z kolei może prowadzić do autocenzury, ograniczania środków czy nawet prób „uporządkowania” repertuarów i programów tak, by były zgodne z oficjalnym „duchem czasu”.

Po drugie, ważne jest pytanie o wolność artystyczną. Czy teatr będzie mógł nadal pełnić swoją rolę krytyka społecznego i politycznego? Karol Nawrocki w dotychczasowej działalności nie raz pokazywał, że historia ma być narracją jednolitą, wolną od dwuznaczności. Jeśli ta logika zostanie przeniesiona na kulturę współczesną, to ryzykujemy ograniczenie pluralizmu i różnorodności artystycznej.

Zagrożeniem jest również dalsza marginalizacja środowisk niezależnych i offowych, które często są awangardą zmian i miejscem debaty o społeczeństwie. Czy nowe kierownictwo zapewni im przestrzeń do działania, czy też woli wspierać instytucje lojalne wobec aktualnej polityki?

Nie oznacza to jednak, że sytuacja jest bez wyjścia. Historia polskiego teatru to historia oporu, kreatywności i odnajdywania nowych języków wyrazu nawet w trudnych warunkach politycznych. Wspólnota artystów i widzów potrafi być siłą, która przeciwstawia się próbom ograniczania wolności.

Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy świadomych odbiorców, którzy nie tylko konsumują sztukę, ale i uczestniczą w niej jako aktywni partnerzy. To oni mogą być gwarantem tego, że teatr nie stanie się narzędziem jednej narracji, ale pozostanie przestrzenią wielogłosu, refleksji i krytycznego myślenia.

Karol Nawrocki stoi dziś przed wyzwaniem, które wykracza poza politykę historyczną – ma szansę zbudować mosty między różnymi środowiskami, otworzyć kulturę na różnorodność i wolność wyrazu. Czy tę szansę wykorzysta? Czas pokaże. My, jako widzowie i twórcy, musimy być gotowi, by tej wolności wytrwale bronić

 
Tytuł oryginalny

Karol Nawrocki na czele – co to oznacza dla teatru i kultury?

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Wiesław Kowalski

Data publikacji oryginału:

02.06.2025

Wątki tematyczne

Sprawdź także