Strach przed napisaniem pierwszego zdania. Strach, bo cokolwiek napisze się o Jerzym Treli, i tak będzie za mało. Cokolwiek się napisze, będzie temu towarzyszyło poczucie, że dla samego Jerzego Treli to akurat za dużo. Już widzę, jak aktor czyta teraz te wykrzykniki o sobie, jak się wstydzi, stara się umniejszać zachwyty, zmienić temat. Tym razem zmian nie będzie. On jest tematem. I wszystko się zgadza: sceniczny wigor Treli i ludzki cień. Wigor w cieniu. Aktor stoi w cieniu, tam jest widoczny. Tak wyrazisty, że przesłania wszystko inne, i centrum, i tło.