Aktor rzadko dobrze gra. Pięć, sześć ról w życiu, reszta jest podobna. Nie miałem żadnych predyspozycji charakteru do tego zawodu. Długo się wstydziłem siebie, swojej fizyczności. Fala poniosła mnie w kierunku Krakowa i Starego Teatru. Dzięki temu parę rzeczy zostało zauważonych, poszło w świat. To wcale nie oznacza, że byłem z nich zadowolony. Nie byłem i nie jestem. Te role, które były uznane za osiągnięcie, dla mnie często były przegraną. Nie wiedziałem z czego to się bierze, aż po latach, a było to jakieś 15 lat temu, zrozumiałem, że dokonałem w życiu złego wyboru – mówi Jan Nowicki w rozmowie z Moniką Zamachowską.
29.12.2020, 16:33
Wersja do druku