W Royal Opera House w Londynie królują kobiece głosy - Julia Bullock jako Teodora i Joyce DiDonato w roli Ireny. Ale gwiazdą jest też Jakub Józef Orliński. "Teodora" Haendla to spektakl o silnym feministyczno-klasowym przesłaniu.
"Teodora" była ukochanym dziełem Georga Friedricha Haendla. Trudno uwierzyć, że to olbrzymie, trwające ponad trzy godziny, gęste arcydzieło z anglojęzycznym librettem Thomasa Morella powstało zaledwie w ciągu miesiąca – lipca roku 1749 – jakby na jednym oddechu.
"Teodora" wraca do Royal Opera
Haendlowskie oratorium o męczeństwie pierwszych chrześcijan wystawione w marcu 1750 roku w operze królewskiej Covent Garden w Londynie poniosło jednak klęskę - zagrano je zaledwie czterokrotnie.
Podobnie jak wiele innych oper i oratoriów Haendla, również „Teodora" została odkryta dla współczesnych słuchaczy dopiero niedawno. Pierwsze nagranie płytowe powstało wprawdzie w 1969 r., a w 1990 r. nagrał „Teodorę" wybitny dyrygent Nikolaus Harnoncourt, ale dzieło zostało przeniesione na scenę dopiero w 1996 r. na festiwalu w Glyndebourne, gdzie zabrzmiało pod batutą Williama Christiego, w inscenizacji Petera Sellarsa.